Porównaj oferty operatorów pod Twoim adresem
oszczędź do 50%

 
 
 
Artykuly

Polacy vs Technologia okiem TeleGuru: Rozmiar ma znaczenie?

Dawno dawno temu, telefony były duże. Później robiły się coraz mniejsze i mniejsze, aż nagle urosły tak gwałtownie, że producenci spodni nie nadążają z powiększaniem kieszeni. To w końcu jak to jest z tymi komórkami? Czyżby rozmiar rzeczywiście miał znaczenie?

Pierwszy prototyp dzisiejszej komórki, zrobiony przez firmę Ericsson w 1956 roku ważył 40 kilogramów, a gdyby trafił do sprzedaży to jego cena byłaby równa cenie samochodu. Urządzenie, które trafiło na rynek wyprodukowała w końcu Motorola. Model DynaTAC 8000x pojawił się na sklepowych półkach w 1983 roku i miał wymiary przeciętnej cegły. Konkretniej to wysokość  z anteną 33 cm, szerokość 9 cm i grubość 4,5 cm. Urządzenie ważyło aż 2 kilogramy!
Weźcie teraz dwukilogramowy worek ziemniaków do ręki, a do drugiej włóżcie swojego smartfona. Czuć różnicę, prawda? Co ciekawe, urządzenie wytrzymywało na jednym ładowaniu do pół godziny rozmowy lub 8 godzin czuwania. A i tak 12 tysięcy osób kupiło ten telefon za niemalże 4000 dolarów.

Później stopniowo komórki malały. W 1989 roku Motorola była już w stanie stworzyć „miniaturową” wersję DynaTAC 8000x nazwaną MicroTAC 9800X. Mniejsza Motorola miała wysokość „zaledwie” 23 cm.

Coraz mniej…

Producenci telefonów komórkowych zaczęli się prześcigać w miniaturyzacji urządzeń. Drugim torem szedł rozwój techniczny związany z funkcjonalnością. W 2000 roku pojawiła się znana i kochana przez wszystkich Nokia 3310. Posiadała Snake, mocną baterię, niezniszczalną obudowę, a przede wszystkim miły dla oka i wygodny dla dłoni kształt, i rozmiar. W porównaniu do wcześniejszych modeli była malutka, co zawdzięczała między innymi antenie umieszczonej w środku.

Później stopniowo zaczęły się pojawiać telefony z kolorowym wyświetlaczem, a postępująca miniaturyzacja doprowadziła do powstania nowych rozwiązań jak w przypadku urządzeń z klapką lub rozsuwanych. Komórka miała być mała, poręczna i lekka. Doskonałym przykładem będzie Samsung SGH-E888, który po złożeniu miał wysokość 8 cm i ważył 85 gramów.

A później bum!

Powstały ekrany dotykowe! A skoro można „macać” ekran to po co komu klawiatura? Po wyrzuceniu zbędnych przycisków okazało się, że ekran może nieco urosnąć. Później stwierdzono, że większy ekran w smartfonie, połączony z większą funkcjonalnością może zastąpić komputer, a nawet telewizor. W rezultacie wyświetlacze rosły, rosły, rosły…

I co teraz?

Po pojawieniu się pierwszego Samsunga z serii Note widać, że użytkownicy lubią duże urządzenia. W dyskursie zaczęła funkcjonować nazwa „phablet„, czyli smartfony o ekranach ponad 5″, ale nie będące jeszcze tabletami, czyli mniejsze niż 7″. Określenie phablet nie przyjęło się zbyt dobrze i obecnie jest rzadko używane.
Może dlatego, że większość nowych smartfonów trzeba by było zaliczyć do tej grupy?

Ciekawym zabiegiem jest „tablet z funkcją telefonu”. Urządzenia tak opisywane jeszcze bardziej zacierają granicę między smartfonem i tabletem. Bo jaka jest różnica między Asusem ZenFone 3 Ultra o wyświetlaczu 6,8″, a Asusem Fonepad 7, który ma wyświetlacz 7″? Na jakiej podstawie mówimy, że jeden z nich to smartfon, a drugi tablet?

asusy dwa

Nieustannie rosnące wyświetlacze przywodzą skojarzenie do bajki o Jasiu i magicznej fasoli. Pytanie tylko czy na szczycie rozmiarów telefonów, również znajdziemy zamek olbrzyma i wrócimy do ery cegieł noszonych w walizkach? Zwłaszcza, że przemiany następują bardzo szybko. Między premierą 33-centrymetrowej Motoroli DynaTAC 8000x, a pierwszego iPhone o wysokości 11 centymetrów minęły 24 lata. Dla porównania wspomniany wcześniej Asus ZenFone 3 Ultra ma prawie 19 centrymetrów, a jest zaledwie 9 lat młodszy od najstarszego smartfona Apple.

iphone asus

Czy to się kiedyś zatrzyma?

Pewnie tak, bo nikt nie będzie nosił ze sobą 40-calowego telewizora z funkcją dzwonienia. Widać też, że największą popularność mają urządzenia z ekranem około 5″. Producenci od jakiegoś czasu coraz częściej wypuszczają na rynek po dwie wersje flagowych urządzeń różniące się przede wszystkim rozmiarem. Trend ten pojawił się między innymi w przypadku sztandarowych Samsungów  i iPhonów. Inne firmy wyraźnie biorą z nich przykład.
Dla części użytkowników 5″ to ekran idealny. I nic dziwnego, to ostatnia szansa dla osób z niewielkimi dłońmi aby odebrać połączenie jedną ręką. Każdy kolejny cal wymaga od użytkownika mocnego rozciągnięcia palców, jeśli chcemy tego dokonać bez pomocy drugiej dłoni.

Czas pokaże co będzie dalej. Możliwe, że doczekamy czasów kiedy smartfon będzie miał rozkładany ekran lub wyświetlany za pomocą projektora. A może zastąpią go urządzenia pokroju Google Glass sterowane myślami? Technologia w ostatnich latach postępuje tak szybko, że ciężko przewidzieć co dalej.

A Wy jak myślicie? Czy smartfony będą dalej rosły, czy raczej znowu spotkamy się z miniaturyzacją urządzeń?

Źródło: Phonearena
Back to top button