Twitterowy zawrót głowy – politycy w mediach społecznościowych

Światowi liderzy opanowują media społecznościowe, konkurując na Twitterze, a ich rywalizacja w Internecie trwa w najlepsze.

Burson-Marsteller (firma zajmującej się marketingiem i public relations) corocznie organizuje studium badające wykorzystywanie platformy mikroblogowej Twitter przez głowy państwa, członków rządu oraz ministrów spraw zagranicznych. Zjawisko to nosi nazwę „Twiplomacji” i przybiera na sile z każdym rokiem.

„Twiplomacja”, choć nazwą sugeruje powiązanie z Twitterem, tak naprawdę odnosi się również do innych sieci społecznościowych, jak chociażby Facebook oraz Instagram. Jest to forma komunikacji społecznej, najczęściej o charakterze globalnym. Co może jednak okazać się dziwne, stosunkowo wielu dyplomatów (w tym Barack Obama) nie traktuje Twittera jako miejsca interakcji z pozostałymi politykami.

Dla wielu polityków Twitter stał się zarówno potężnym narzędziem dyplomacji, jak i jednym ze sposobów rządzenia państwem.

Wielkim zwolennikiem technologii i mediów społecznościowych jest Premier Indii – Narendra Modi, który uważa, że to doskonały sposób komunikacji z ludźmi z całego świata. Jednocześnie może się on poszczycić jednym z najbardziej popularnych kont na Twitterze. Po kilku tygodniach od wyborów jego konto znalazło się w czołowej czwórce najbardziej popularnych pośród światowych przywódców, z liczbą obserwujących na poziomie niemal 5 milionów (obecnie jest to nieco ponad 7 milionów).

Przyrównując to jednak do rezultatu osiągniętego przez prezydenta Stanów Zjednoczonych, Baracka Obamę (prawie 50 milionów), widać, kto jest niekwestionowanym liderem na tym polu. Drugą pozycję okupują profile papieża Franciszka z wynikiem ponad 14 milionów fanów. Profile, gdyż oficjalnych papieskich kont jest 9, każdy w innym języku. Prawie 6 milionów sympatyków ma prezydent Indonezji – Susilo Bambang Yudhoyono, detronizując tym samym konto administracyjne należące do Białego Domu (5.38 mln.)

W Ameryce Południowej czołowa piątka to profile prezydentów:
– Argentyny, Christiny Fernandez de Kirchner (3.26 mln.)
– Kolumbii, Juana Manuela Matosa, (3.2 mln.)
– Meksyku, Enrique Peñi Nieto (3.13 mln.)
– Brazylii, Dilmy Rousselff (2.9 mln.)
– Wenezueli, Nicolasa Maduro (2.15 mln.)

Spośród afrykańskich przywódców największą popularnością cieszy się prezydent Kenii – Uhuru Kenyatta, zrzeszający wokół siebie niemal 600 tysięcy fanów, nieznacznie wyprzedzając lidera Rwandy, Paula Kagame. Na trzecim miejscu uplasował się prezydent RPA, Jacob Zuma z 340 tysiącami „śledzących”.

Jeśli chodzi o ministrów spraw zagranicznych, największą liczbą sympatyków może pochwalić się turecki minister Ahmet Davutoglu (prawie 2 mln.), pokonując na tym polu m.in. Sushme Swaraj (Indie, ponad 1.6 mln.).

Okazuje się jednak, że nie zawsze „wielkość” ma znaczenie, gdyż Barack Obama wcale nie jest najbardziej wpływową osobistością na Twitterze. Tweety prezydenta USA są publikowane ponownie (retweetowane) średnio zaledwie 1.4 tysiąca razy. W porównaniu do ponad 10 tysięcy retweetów przy każdej wiadomości papieża Franciszka, jest to bardzo przeciętny wynik.

Jak na tym polu wypadają polscy politycy? Nie jest najgorzej, aczkolwiek mogłoby być lepiej. Żadne konto reprezentantów naszego kraju nie znajduję na liście 50 najbardziej obserwowanych. Na pewno jednak należą do czołówki pod względem aktywności i interakcji z profilami twitterowymi innych polityków na świecie, okupując 11 miejsce (ponad 50 utrzymywanych kontaktów). Liderem w tej stawce jest minister spraw zagranicznych Francji Laurent Fabius z 91 „znajomościami”.

Z najbardziej popularnych profili w polskim światku politycznym warto wspomnieć o tych należących do:
– Marszałka Sejmu, byłego ministra spraw zagranicznych, Radosława Sikorskiego (276 tysiące fanów)
– Lidera partii Twój Ruch, Janusza Palikota (244 tysiące)
– Przewodniczącego Rady Europejskiej, byłego premiera, Donalda Tuska (202 tysiące)

Z ciekawostek warto dodać, że najwięcej wiadomości na Twitterze jest w języku… hiszpańskim. Ponadto, najbardziej „rozmownym” ze światowych przywódców jest premier Ugandy, Amama Mbabazi (95% odpowiedzi na posty publikowane na swoim profilu).

Politykom nie obca jest również idea tzw. zdjęć „selfie”. Jednym z bardziej znanych tego przykładów jest fotografia wykonana przez duńską premier Helle Thorning Schmidt na pogrzebie Nelsona Mandeli, której bohaterami byli Barack Obama i premier Wielkiej Brytanii – David Cameron.

Popularne hasztagi również dotarły na najwyższe szczeble władzy. Politycy często wykorzystują ich ideę aby promować konkretne akcje lub poruszyć pewne kwestie.

Zgodnie z danymi z dnia 25 czerwca 2014 roku, przeważająca większość, bo aż 83% ze 193 krajów członkowskich ONZ zaznaczyła swoją obecność na Twitterze. Około 68% wszystkich głów państwa i rządów ma swoje prywatne konta na portalach społecznościowych.

Świat polityki zwariował na punkcie Twittera, co uznać można za znak naszych czasów.

Źródło: Twiplomacy, własne