Porównaj oferty operatorów pod Twoim adresem
oszczędź do 50%

 
 
 
Recenzje

Test BlackBerry Priv: Jeden w swoim rodzaju

BlackBerry  od dłuższego czasu szuka swojego miejsca w świecie mobilnym. Po nie do końca satysfakcjonujących wynikach sprzedaży telefonów z BBOS, firma postanowiła wkroczyć na zupełne nowe terytorium. Stworzenie smartfona z Androidem, i to z górnej półki cenowej, może wydawać się nierozważnym posunięciem, zwłaszcza biorąc pod uwagę mnogość takich urządzeń na rynku. Kanadyjska firma ma jednak kilka asów w rękawie i zdecydowanie wie jak się wyróżnić spośród tłumu. Tylko czy wysuwana fizyczna klawiatura, zaokrąglone boki ekranu, a także kilka usprawnień systemowych wystarczą, by BlackBerry wróciło do gry jako jeden z głównych graczy sektora mobilnego? Sporym utrudnieniem może być nieduża rozpoznawalność marki w Polsce, a także cena, która będzie wynosić aż 3999 zł w dniu premiery. Czy postawienie na Androida nie okaże się dla kanadyjskiej firmy kolejnym krokiem ku przepaści?

-~- Wykonanie i wygląd -~-

BlackBerry nigdy nie stworzyło jednego wzornictwa dla swoich dotykowych urządzeń, dzięki czemu może eksperymentować z wyglądem różnych modeli jak BlackBerry Passport, czy BlackBerry Leap . Tutaj jest nie inaczej, dostajemy całkowicie nową formę, która jednak jest mocno inspirowana z legendarnego BlackBerry Torch 9800. Postawiono natomiast na zaokrąglone boki ekranu (podobnie jak w Samsungu Galaxy S6 Edge), a także znajdującą się na dole dużą kratkę na głośnik i mikrofon zajmujący całą szerokość przedniego panelu. Nad ekranem znajduje się kamera do selfie oraz przetwornik do rozmów.

Pochwalić trzeba firmę za wymiary urządzenia, bo pomimo wysuwanej, 4-rzędowej klawiatury, telefon jest wciąż cieńszy niż podobnej wielkości Motorola Moto X Play (9.4 mm vs 10.9 mm). Duży rozmiar ekranu nie wpływa negatywnie na wygodę – można z niego całkiem komfortowo korzystać jedną ręką przy zamkniętej klawiaturze. Niestety, brak klawiatury jednoręcznej znanej np. z LG G4 oznacza (porównanie wizualne w kolejnym akapicie), że wpisywanie treści jest nieco uciążliwe, jednak w tym przypadku więcej problemów sprawia sama grubość konstrukcji. Rozsunięte urządzenie prezentuje się natomiast elegancko – klawiatura ma ładne wzornictwo i świetnie dopełnia odbiór telefonu. Większe mogłoby być jednak przyciski, bo osobom z dużymi palcami wpisywanie może nastręczyć sporo problemów. Zwłaszcza, że na dole i u góry klawiatury zostało sporo niewykorzystanej przestrzeni.

Na plecach urządzenia jest mocno wystający obiektyw, a obok niego dwie diody LED o różnych tonach. Ponad szkło aparatu wystaje gruby metalowy pierścień, który oprócz funkcji estetycznej, ma również chronić obiektyw przed uszkodzeniami mechanicznymi. Tylny panel jest pokryty bardzo wysokiej jakości, miękkim plastikiem o fakturze karbonu. Bardzo przypomina on materiał użyty w starszej siostrze BlackBerry Z30, ale jest to tylko wtłoczony obraz, gdyż w dotyku plecy są bardziej śliskie, a przez to niezbyt pewne do trzymania. Wielu ucieszy, że BlackBerry poszło po rozum do głowy i nie umieściło po raz kolejny przycisku wybudzającego urządzenie na górnej krawędzi – został on przeniesiony na lewą – a zamiast niego znajdują się tam wejścia na kartę nanoSIM oraz microSD. Na dole umieszczono wejście microUSB oraz gniazdo słuchawkowe, a na prawym boku przyciski głośności. Klawisz znajdujący się pomiędzy nimi odpowiada m.in. za wyświetlenie menu audio – można dostosować jak głośny ma być dzwonek, multimedia czy alarm.

Jedną z najważniejszych cech telefonów wypuszczonych pod marką BlackBerry jest bardzo dobra jakość wykonania. Firma znana jest z używania najlepszych i najbardziej trwałych materiałów. W modelu Priv jest niestety minimalnie gorzej niż zwykle, ale wynika to z dwuczęściowej budowy. Niezależnie od otwarcia klawiatury, da się zauważyć minimalne ruchy jednej części względem drugiej. Jest ryzyko, że to niewielkie chybotanie może z czasem powiększać się wraz z częstością korzystania z urządzenia, jego wiekiem i ewentualnymi upadkami. Plastik, z którego wykonano tylną część i klawiaturę fizyczną wydaje się solidny, ale trochę tańszy i mniej przyjemny w dotyku w porównaniu do znakomitego BlackBerry Passport i nie pozostawia aż tak dobrego wrażenia. Sporym mankamentem jest również brak wymiennej baterii (obecna w m.in. BlackBerry Z10) przez zastosowanie obudowy typu unibody. Jeśli chodzi o wygląd i wykonanie, smartfonowi czegoś zabrakło. Nie ma tutaj przyciągającego uwagę kształtu Passporta, a jakość materiałów i ogólna solidność konstrukcji stoi na niższym poziomie niż w dwuletnim BlackBerry Z30. Telefon jest również dosyć ciężki (193 g), co przy dłuższym użytkowaniu (zwłaszcza dla kobiet) może wyraźnie męczyć dłonie.

-~- Menu, aplikacje i wyświetlacz-~-

BlackBerry Priv jest pierwszym telefonem Kanadyjczyków, który pracuje pod kontrolą zielonego robocika. Niestety, smartfon jest sprzedawany ze starszą wersją systemu (Android 5.1 zamiast 6.0), aczkolwiek producent zapowiedział aktualizację na początku 2016 roku. Interfejs nie został bardzo zmieniony w stosunku do czystej wersji systemu, ale firma dodała kilka ciekawych udogodnień.

Pulpit działa i wygląda standardowo – znajdują się na nim skróty do aplikacji oraz tzw. widżety (mini aplikacje), które dowolnie można edytować. Po wejściu do widoku wszystkich aplikacji widać pierwszą różnicę względem większość telefonów z Androidem – programy wyświetlają się w formie listy, czyli tak jak w telefonach z czystym Androidem np. Motorola Nexus 6. Poruszając się horyzontalnie przechodzi się do widżetów i skrótów do działań. Te ostatnie to ikony, które po naciśnięciu uruchamiają daną czynność w aplikacji (np. wybór numeru do danej osoby lub tworzenie wpisu w kalendarzu). Dodano również możliwość zmiany wyglądu ostatnich aplikacji – mogą one być prezentowane, tak jak w większości telefonów z Androidem, czyli w formie wizytówek, ale dodatkowo również jako kafelki lub cegiełki. W widoku ostatnich aplikacji znajduje się też przycisk „wyczyść wszystko”, którego brakuje w czystej wersji systemu, a jest bardzo użyteczny.

Największymi zaletami tej odmiany systemu są jednak aplikacje i ustawienia, które stworzyło BlackBerry na potrzeby tego telefonu. Kanadyjska firma jest znana ze swojego zamiłowania do bezpieczeństwa – stąd między innymi nazwa Priv, czyli skrót od „privacy” (ang. prywatność). Dlatego jest to jeden z głównych elementów, na którym skupiono się w tym modelu. Widać więc tu takie aplikacje jak DTEK, która sprawdza ogólne zabezpieczenie telefonu (np. ustawione hasła blokady, czy nie ściągnięto niebezpiecznego oprogramowania, itd.), Password Keeper (pomaga w zarządzaniu hasłami) oraz Content Transfer, czyli bezpieczne przenoszenie danych z poprzedniego telefonu do Priva. Zabrakło jednak aplikacji, która umożliwiałaby uzyskiwanie dostępu do danych w telefonie z innego urządzenia w czasie rzeczywistym. Jest ona dostępna w Google Play, ale obecnie niezgodna z modelem Priv, więc nie można jej ściągnąć (prawdopodobnie jest to błąd, który w niedalekiej przyszłości zostanie rozwiązany).

System BBOS słynął ze skrzynki odbiorczej zwanej BlackBerry Hub. Została ona stworzona również na urządzenie z Androidem. Jest to bez dyskusji najlepsze dostępne narzędzie do segregacji wiadomości, połączeń, maili, powiadomień, choć wersja na Priva pod kilkoma względami ustępuje tej oryginalnej. Tutaj jest to tylko aplikacja, a nie element systemowy, przez co korzystanie z niej jest nieco mniej wygodne. Kolejnym mankamentem jest użycie androidowego, a nie własnego interfejsu. Podczas gdy w Passporcie, czy Leapie poszczególne sekcje dostępne są do kliknięcia u dołu ekranu, to w Privie można znaleźć je w górnej części wyświetlacza, co utrudnia użytkowanie. Do Huba można podłączyć wiele kont (m.in Facebooka, Google, Outlook, Twitter, Viber) – i wszystkie wiadomości z nich będą się tam wyświetlać. Oczywiście, standardowo obsługuje SMSy oraz połączenia głosowe. Natomiast zaokrąglone boki również mają swoją unikatowe funkcję. Po przesunięciu palcem po ustawionej wcześniej krawędzi wysuwają się cztery ikonki – wiadomości, kalendarz, zadania i kontakty. Po kliknięciu w którąkolwiek z nich wyświetlą się odpowiednie dla niej powiadomienia. Dla wielu będzie to dużo lepsze rozwiązanie niż w Samsung Galaxy S6 Edge, jednak brakuje nocnego zegarka i panelu z powiadomieniami. Niestety zaokrąglony ekran ma swoje minusy – większość przycisków funkcyjnych Androida znajduje się w rogach urządzenia, a te – przez swoje zakrzywienie – są mniej czułe. Często zdarza się, że dany przycisk nacisnąć trzeba wielokrotnie, by w końcu zareagował. Problem ten występuje również u koreańskiego konkurenta.

Świetnym rozwiązaniem jest też program do przeszukiwania telefonu – wystarczy wpisać kilka literek na klawiaturze, a natychmiast wyświetlone zostaną wszystkie pliki, foldery oraz pasujące aplikacje. Jest to świetny sposób, aby momentalnie włączyć ulubioną piosenkę lub znaleźć konkretną osobę. Oczywiście nie zabrakło BBM, czyli słynnego komunikatora BlackBerry, który dostępny jest na wszystkie mobilne systemy i umożliwia szybką internetową komunikację. Działa dużo szybciej niż aplikacja Facebooka, ale używa jej (prawdopodobnie) dużo mniej osób.

Siła urządzenia tkwi także w jego dodatkowych ustawieniach. Tak jak w systemach z BBOS, można ustawić m.in. odcień wyświetlacza – od zimnych, niebieskich barw, do ciepłych, pomarańczowych, które mniej męczą oczy. Powiadomienia na wysuwanym z góry ekranie są podzielone na aplikacje, co okazuje się bardzo dobrym rozwiązaniem. W czystym Androidzie włącza się aplikację Google Now po przesunięciu w górę od belki przycisków głównych. Duży plus dla BlackBerry za to, że dało możliwość dodania dwóch dodatkowych skrótów oprócz wspomnianych. Po krótkim przyzwyczajeniu zauważa się, że to jeden z najlepszych dodatków w telefonie.

Należy też wspomnieć o udogodnieniach obu klawiatur – fizycznej i ekranowej. Ta ostatnia została przeniesiona prosto z urządzeń z BBOS. Wygląda identycznie i tak samo się ją obsługuje, ale są pewne niedogodności. Wyświetla ona podpowiedzi tylko w aplikacjach służących do komunikacji – wiadomości i mail. Klawiatura fizyczna natomiast jest dotykowa i można używać jej do obsługi aplikacji, czy samego androida.

Przesunięcia po niej odpowiadają przesunięciom na ekranie i należy uznać to za bardzo wygodne rozwiązanie. Doskonale sprawdza się przy przeglądaniu dokumentów, stron internetowych lub czytaniu ebooków. Jednak pod względem wpisywania ma jedną poważną wadę – brak obsługi polskich znaków. Wynika to z faktu, że każda litera ma swoją funkcję np. „c” zamienia się w „9”, zaś „o” w „+” po kliknięciu klawisza ALT. Polskie litery pojawiają się tylko jako podpowiedzi w małej ramce na ekranie, więc można ich używać, jednak wiąże się to z oderwaniem palca od klawiatury fizycznej, co jest uciążliwe, zwłaszcza dla szybko piszących osób.

Wyświetlacz

Wyświetlacz w rozdzielczości 2K (1440 x 2560) o przekątnej 5.4’ to zdecydowanie jedna z największych zalet tego urządzenia. Obraz jest idealnie ostry (544 PPI) i robi naprawdę świetne wrażenie. Podobnie jak topowe Samsungi, jest one wykonany w technologii AMOLED, więc czerń jest perfekcyjnie odwzorowana, a pozostałe kolory są bardzo żywe. Maksymalna jasność jest w pełni satysfakcjonująca, jednak przez mocno odblaskowy przedni panel, wyświetlacz jest mało czytelny w pełnym słońcu. Trzeba pochwalić kanadyjskiego producenta za wykorzystanie mało palcującego się szkła, którego prawie w ogóle nie trzeba czyścić.

Kąty widzenia są zadowalające, nawet przy niskim poziomie jasności. Natomiast przy maksymalnej wartości tego parametru widać wszystko co znajduje się na ekranie, nawet patrząc pod kątem 90⁰. Najciemniejsze ustawienie ekranu jest bardzo niskie, co sprawdza się doskonale w ciemnościach – prawie w ogóle nie męczy oczu.

-~- Aparat -~-

Główny aparat ma 18Mpix i robi zdjęcia w maksymalnej rozdzielczości 4896 x 3672, czyli zdecydowanie więcej niż większość smartfonów. Biorąc pod uwagę spory rozmiar urządzenia, brakuje fizycznego spustu migawki na obudowie, który jest dostępny w niektórych flagowych modelach innych producentów (np. Sony Xperia Z5).

Aplikacja aparatu jest prosta, ale ma kilka ciekawych ustawień. Obok przycisku migawki widać przejście do galerii, zmianę na przedni aparat, tryby (panorama, foto, wideo) oraz filtry nakładane w czasie rzeczywistym. W zwykłym trybie zdjęciowym znajduje się kilka dodatkowych opcji – włączenie HDR, zmiana formatu fotografii (1:1, 4:3, 16:9), tryb pracy lampy błyskowej i samowyzwalacz.

Jest też ikonka ustawień, która przenosi użytkownika do ekranu zaawansowanych ustawień, gdzie można zmienić m.in. rozmiar zdjęcia oraz dostęp do lokalizacji. Niestety, jeśli chodzi o działanie aplikacji – zapisywanie zdjęć trwa krótką chwilę. Flagowce Samsunga i Apple wypadają na tym polu dużo lepiej. Po zrobieniu zdjęcia następuje chwilowa, nieco ponad sekundowa przerwa w działaniu aparatu.

Podobnie jak w przypadku BlackBerry Leap, także tutaj kanadyjska firma stawia na jak najbardziej naturalne odwzorowanie otoczenia, a także dużą dbałość o detale. W przeciwieństwie do wielu innych telefonów, Priv nie korzysta z nadmiernie upiększających algorytmów – zdjęcia są surowe i ostre. Nie każdemu może to przypaść do gustu, ale daje to spore pole do manewru przy obrabianiu. Automatyczny balans bieli działa prawidłowo, a kolory dzięki temu są zazwyczaj odwzorowane wręcz idealnie – bez niedosycenia lub przesycenia. Niezależnie od pogody – w słoneczne jak i zachmurzone dni – aparat sprawuje się świetnie (jednak nie aż tak znakomicie jak Samsung Galaxy S6 ). Rzadko da się zauważyć cyfrowe szumy, a szczegółowość w dobrych warunkach jest powalająca – ostre są najmniejsze nawet elementy tła. Pochmurna pogoda nieco psuje efekt końcowy – przez utrzymywanie czułości (ISO) na niskim poziomie zdjęcia są ciemniejsze niż powinny i widać na nich mniejszą ilość detali.

W nocy jest niestety dużo gorzej – fotografie wychodzą szarawe, pozbawione kolorów i ze sporą ilością szumów. W takich warunkach zaczyna działać cyfrowe odszumianie, które zlewa piksele o podobnym kolorze w jednokolorowe obiekty. Cieszy za to, że lampa błyskowa ma wyjątkowo duży zasięg i doskonale reprodukuje barwy. Klatki wykonane z bliska nie są prześwietlone (jak często się zdarza), a z daleka wciąż mają równomierny rozkład światła. Łapanie ostrości następuje bardzo szybko, nawet w gorszych warunkach.

Przednia kamerka do wideorozmów ma jedynie 2 Mpix. Niestety, tutaj BlackBerry pokusiło się o cyfrowe upiększanie zdjęć, więc nie należy się spodziewać zbyt dobrych autoportretów. Nawet przy dobrym oświetleniu większość selfie wychodzi niezbyt atrakcyjnie. Są dużo lepsze dwu megapikselowe matryce.

Smartfon nagrywa wideo w maksymalnej rozdzielczości 2160p (czyli w 4K) w 30 klatkach na sekundę, co daje zdumiewającą jakość. Obraz jest ostry, niesamowicie szczegółowy. W 60 klatkach nagrywa maksymalnie obraz 1080p (Full-HD) i tutaj również jest wyśmienicie, bo chociaż szczegółowość jest nieco niższa, za to płynność wideo jest fenomenalna. Jest to jeden z lepszych aparatów do kręcenia w dobrych warunkach – najmniejsze detale na nagraniach są ostre i czytelne, a odwzorowanie kolorów zazwyczaj idealne. W gorszych (m.in. w nocy) – podobnie jak w przypadku fotografii – filmy wychodzą szarawe i niedosycone. Zdecydowanie zabrakło tutaj też optycznej stabilizacji obrazu dostępnej w m.in. Samsung Galaxy Note 4.

-~- Multimedia i Internet -~-

Pod względem multimediów smartfon nieco zawodzi. Brakuje dedykowanego odtwarzacza filmów – trzeba je oglądać z poziomu galerii zdjęć, co jest mało wygodne, zwłaszcza, że potrzeba trochę czasu, by znaleźć pożądany plik i nie ma możliwości odtwarzania napisów. Oczywiście, można znaleźć alternatywy w Google Play, jednak biorąc pod uwagę wysoką cenę telefonu jest to lekkie nieporozumienie. Cieszy za to, że odtwarzanie i przewijanie pełnometrażowych filmów odbywa się bez żadnych opóźnień.

Do odtwarzania muzyki służy Google Muzyka. Jest ona prosta w obsłudze i ma wbudowany korektor (equilizer), jednak w porównaniu do bezpośredniej konkurencji (m.in. Sony Xperia Z5 Premium) brakuje jej bardzo dużo, zwłaszcza pod względem wizualnym. Jeśli chodzi o dźwięk to BlackBerry Priv pozostawia mieszane uczucia. W słuchawkach piosenki i filmy brzmią naprawdę świetnie – rozróżnić można zarówno basy, jak i tony wysokie, nawet ze słuchawkami z zestawu, które są ponadprzeciętnej jakości. Gorzej prezentuje się za to głośnik zewnętrzny. Jest on umieszczony po lewej stronie pod kratką rozpiętą na całej szerokości przedniego panelu. Oznacza to, że dźwięk dochodzi tylko z jednej strony, a sama jakość pozostawia sporo do życzenia. Gra niezbyt głośno i bardzo spłaszcza dźwięk, ale nie słychać za to żadnego trzeszczenia, nawet przy dużej głośności.

Domyślną i jedyną przeglądarką jest Chrome. Ma ona sporo udogodnień takich jak tryb oszczędzania transferu, czy karty prywatne. Niestety, nie obsługuje ona technologii flash, dzięki której strony mogłyby wyświetlać wszelkie dodatkowe animacje, mapki oraz gry, jednak jest to standard w przypadku większości telefonów. Dzięki bardzo dobrym podzespołom telefon nie dostaje zadyszki nawet przy kilku otwartych kartach i nie ma potrzeby ich odświeżania przy przełączaniu między nimi. Karty dodatkowo wyświetlają się jako ostatnie aplikacje, więc bardzo łatwo jest się między nimi poruszać. Chrome to jedna z najszybszych przeglądarek mobilnych, także tutaj działa bardzo sprawnie, bez większych zastrzeżeń.

Pochwalić należy także znakomitą jakość połączeń. Głos jest wyjątkowo czysty i bardzo wyraźny. Znaną i przydatną funkcją (zwłaszcza dla biznesmenów) z m.in. BlackBerry Passport jest wbudowany w ramce przycisk funkcyjny, który umożliwia błyskawiczne wyłączanie mikrofonu. Cieszy też duża ilość wbudowanej pamięci – jest jej aż 32 GB, z której użytkownik ma do dyspozycji prawie 22 GB, czyli troszeczkę mniej niż w Passporcie. W razie potrzeby przestrzeń można jednak dodatkowo rozszerzyć kartami micro SD o maksymalnej pojemności 200 GB!

-~- Wydajność, bateria, wady, zalety i podsumowanie -~-

Wydajność

BlackBerry Priv ma podobne parametry jak kilka innych tegorocznych flagowców – sześciordzeniowy Snapdragon 808 (ten samo co w LG Nexus 5X oraz LG G4) oraz 3GB RAM. Zapewnia to bezproblemową pracę urządzenia, nawet przy dużej liczbie uruchomionych programów. Aplikacje otwierają się w oka mgnieniu, a przełączanie pomiędzy nimi jest bezproblemowe i równie szybkie. Telefon radzi sobie również z wymagającymi grami 3D takimi jak Asphalt 8 czy Dead Trigger. Niestety, wystarczy skorzystać z przeglądarki internetowej z kilkoma otwartymi kartami, by telefon zaczął wydzielać ciepła, zwykle w górnej części. Podczas dłuższego grania staje się gorący, jednak nie aż tak bardzo jak np. Huawei P6. Zdarzają się jeszcze pewne braki optymalizacji oprogramowania, które sprawiają, że telefon czasami zacina się (nawet podczas przesuwania pulpitów na ekranie głównym) jednak BlackBerry zapewnia, że wszystkie te błędy będą usunięte wraz z aktualizacją do Androida 6.0.

Bateria

Nad pracą telefonu czuwa bateria o imponującej pojemności 3410 mAh. Duży, o wysokiej rozdzielczości, ekran pobiera niestety sporo energii i wyniki pracy są nieco poniżej oczekiwań, zwłaszcza porównując do BlackBerry Passport i Samsung Galaxy Note 4. Korzystając ze smartfona do podstawowych zadań – wiadomości, rozmów i maili – można oczekiwać się około 2 dni pracy. Czas ten skraca się dramatycznie przy intensywnym korzystaniu z przeglądarki internetowej lub graniu gier – wtedy trzeba sięgać po ładowarkę już pod koniec pierwszego dnia. Lepiej wypada za to korzystanie z mediów, gdyż telefon wytrzymuje trochę ponad 10 godzin odtwarzania filmów Full HD lub ponad dwa razy tyle w przypadku muzyki, co powinno starczyć na nawet bardzo długą podróż.

Podsumowanie

Jak nazwa sugeruje (Priv, czyli Privilege ang. zaszczyt) to niewątpliwie innowacyjny smartfon nie dla każdego. BlackBerry dodając swoje udoskonalenia (m.in. BlackBerry Hub) sprawiło, że Android jest jeszcze bardziej produktywny i dopasowany do codziennej pracy. Biorąc jednak pod uwagę przywiązanie kanadyjskiej firmy do bezpieczeństwa dziwi brak zastosowania czytnika linii papilarnych. Rozczarowuje też trochę wysuwana fizyczna klawiatura – w teorii największy atut telefonu – która traci dużo przez swój rozmiar i ograniczoną funkcjonalność dla języka polskiego. Sprawdza się jednak znakomicie jako gładzik do szybkiej interakcji z urządzeniem. Rewelacyjny ekran, jeden z najlepszych na rynku, na który patrzy się z nieskrywanym zachwytem jest ogromną zaletą, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że zagięty bok jest pod kilkoma względami lepiej wykorzystany niż w Samsung Galaxy S6 Edge Plus . Nie można też zapomnieć o imponującym aparacie, który został znacznie ulepszony w porównaniu do poprzednich, kanadyjskich jeżynek. Mimo kilku wad i wysokiej ceny, jest to smartfon godny rekomendacji. Korzysta się z niego naprawdę świetnie, a sprytne rozwiązania programistów BlackBerry tworzą urządzenie, które powinno być idealne dla większość biznesmenów. Warto też rozważyć rok starsze, jednak równie świetne modele BlackBerry Passport oraz Samsung Galaxy Note 4 , które zostały wyróżnione srebrnym i złotym turbanem w kategorii Biznesowy smartfon roku 2014 przez czytelników i redakcję Teleguru. Dla osób ceniących prostotę i duży wyświetlacz również Apple iPhone 6S Plus może okazać się doskonałym wyborem.

Jedno jest jednak pewne, Priv nie jest magicznym kołem ratunkowym, które natychmiast wyciągnie BlackBerry z kłopotów, ale na pewno znajdzie sporo miłośników. Widać, że kanadyjska firma rzeczywiście się stara, jednak w tej chwili poczyniła zaledwie pierwszy, mały kroczek w drodze do zwiększenia swoich udziałów na rynku.

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Back to top button