Porównaj oferty operatorów pod Twoim adresem
oszczędź do 50%

 
 
 
Recenzje

Test Motorola Moto X 2 GEN: The last American

Po kilku latach nieobecności, Motorola (a konkretnej chińskie Lenovo) z hukiem wraca na polski rynek. O ile Motorola Moto G jest obecna na polskim rynku dzięki operatorom i importerom, tak flagowiec z 2014 roku, czyli Moto X, jest dostępny nad Wisłą w pełni oficjalnie. Jest się z czego cieszyć, gdyż sprzęt ten jest jednym z najlepszych smartfonów z Androidem z drugiej połowy 2014 roku. Bezkompromisowa wydajność, rewelacyjny ekran, a także pięknie wykonana obudowa (w tym warianty ze skóry lub jeansu), to jego bezdyskusyjne zalety, a to nie koniec mocnych stron tego modelu.

-~- Wykonanie i wygląd -~-

Motorola Moto X prezentuje się wyśmienicie. Można wręcz zaryzykować stwierdzenie, że to jeden z najlepiej wykonanych smartfonów na rynku. W dniu premiery tego modelu na polskim rynku była tylko jedna wersja dostępna (połączenie sztucznego tworzywa oraz aluminiowe ramki), jednak na początku 2015 roku mają się pojawić warianty zrobione z jeansu, skóry lub bambusa. Pokrywa baterii jest niewymienna i zrobiona z matowego tworzywa sztucznego, które jest bardzo miłe w dotyku i przypomina trochę gumę. Co więcej, klapka jest zaokrąglona (zwłaszcza górna część), dzięki czemu świetnie leży w dłoni i wygląda wyjątkowo. Z tyłu urządzenia znajdują się obiektyw aparatu, a tuż poniżej wklęsłe logo producenta (w jego miejscu najczęściej spoczywa palec wskazujący). Ten pierwszy wygląda bardzo nietuzinkowo, gdyż znajduje się on w przeźroczystym okręgu, który skrywa dwie diody doświetlające. Małym mankamentem jest za to przerwa między metalową ramką, a plastikową pokrywą, która jest na tyle duża, że zbiera się w niej trudny do wydobycia bród.

Przód urządzenia to jednolita tafla wzmacnianego szkła Gorilla Glass 3. Co więcej, podobnie jak w np. Samsung Galaxy Note 4 lub Nokia Lumia 930, jest ono lekko zaokrąglone przy krawędziach, dzięki czemu znacznie lepiej zlewa się z obudową i wygląda pięknie. Szkoda jednak, że producent nie wyposażył urządzenia w głośniki stereo, a znajdująca się nad ekranem kratownica skrywa jedynie głośnik do rozmów głosowych. Niemniej, kratki nie pełnią jedynie funkcji ozdobnej, gdyż wystają lekko ponad obudowę i chronią wyświetlacz przez zarysowaniem, gdy telefon leży ekranem do dołu.

Pomimo sporego rozmiaru (ekran o imponującej przekątnej 5.2 cala), Motorola Moto X leży świetnie w dłoni, co jest w dużej mierze zasługą zaokrąglonej pokrywy baterii oraz obłych rogów obudowy. Korzystanie ze słuchawki jedną dłonią jest jednak nadal dosyć trudne. Należy się za to spory plus Motoroli za przyciski głośności i włącznik, które mają inną fakturę (ten drugi jest chropowaty), dzięki czemu łatwo rozróżnić je palcem.

-~- Menu, aplikacje i wyświetlacz-~-

Tworząc oprogramowanie dla tego modelu, Motorola postawiła na minimalizm. Smartfon korzysta z niemal niezmodyfikowanego Androida w wersji 4.4, do którego producent dodał jedynie kilka dodatkowych funkcji. Jest to więc urządzenie bardzo podobne do telefonów z serii Nexus. Dla niektórych może to być wada, gdyż zarówno interfejs, jak i liczba fabrycznych programów, funkcji i ustawień nie imponują. Z drugiej jednak strony, Moto X nie jest dzięki temu „zaśmiecona” przez nadmiar aplikacji producenta, tak jak ma to miejsce np. w LG G3. Ponadto, wygląd systemu może się podobać. Przeważają w nim czerń, która wygląda rewelacyjnie na ekranie AMOLED, oraz biel.

Brak nakładki producenta nie oznacza, że smartfon nie oferuje ciekawych funkcji. Całkiem praktyczna jest rozbudowana obsługa gestów, dzięki którym można szybko włączyć aparat (obracając nadgarstkiem), wyciszyć dzwonek itp. Przydatny jest też ekran czuwania. Gdy użytkownik zbliża rękę do zablokowanego smartfona, ten automatycznie wyświetla godzinę, powiadomienia z wybranych aplikacji, a także umożliwia odblokowanie telefonu bez konieczności dotykania przycisku zasilania. Co więcej, funkcja ta nie jest zbyt energożerna ze względu na podświetlanie jedynie nieznacznej części panelu AMOLED (reszta ekranu nie pobiera wtedy prądu). Dobre wrażenie psuje za to brak obsługi głosowej w języku polskim. Funkcja ta jest, podobnie jak w pierwszej Motoroli Moto X, jedną z największych zalet tego modelu i umożliwia bezdotykową obsługę smartfona.

Fabryczne aplikacje ograniczają się do kilku usług Google znanych z innych urządzeń z Androidem. Są to: sklep z aplikacjami, klient poczty e-mail, Gmail, Youtube, odtwarzacz muzyki i wideo Google itd. Do tego są m.in. kalkulator, kalendarz, program do obsługi SMS-ów, a także kilka narzędzi Motoroli (np. do importu danych z innych smartfonów).

Pod względem intuicyjności, pozbawiony nakładki Android wypada całkiem nieźle, aczkolwiek konieczność doinstalowania wielu narzędzi ręcznie (np. Facebooka), może odstraszać niektórych. Nie da się też ukryć, że przystępnością ustępuje on np. iOS lub Windows Phone, co może być istotne dla mniej zaawansowanych użytkowników smartfonów.

Wyświetlacz

Pod tym względem Motorola Moto X to najwyższa półka. Smartfon został wyposażony w panel AMOLED o przekątnej 5.2 cala i rozdzielczości 1080 x 1920 pikseli. Pod kilka względami jest to jeden z najlepszych ekranów na rynku, ale ma też kilka małych mankamentów, które mogą przeszkadzać najbardziej wymagającym użytkownikom.

Jednym z nich są aż za bardzo nasycone kolory, których w żaden sposób nie można regulować (w przeciwieństwie do np. ekranu AMOLED znanego z Samsunga Galaxy S5 lub Galaxy Alpha). W efekcie, obraz jest bardzo intensywny i trzeba do tego przywyknąć. Z drugiej jednak strony, niektórzy lubią takie barwy, gdyż zdjęcia i filmy wyglądają dzięki nim na żywsze. Pewne zastrzeżenia wzbudza też równomierna reprodukcja kolorów na panelu. Górna część wyświetlacza jest o drobinkę jaśniejsza (np. szary ma żółtawy odcień), a dół ciemniejszy (delikatnie fioletowy). Jest to bardziej widoczne podczas korzystania z telefonu w orientacji poziomej. Trzeba jednak uznać to za detal, który dotyczy większości wyświetlaczy AMOLED.

O ile niedociągnięcia wyświetlacza Moto X to drobiazgi, tak jego zalety są niepodważalne. Ekran ten wyświetla (a raczej nie wyświetla wcale) perfekcyjną czerń, która idealnie zlewa się z obudową. Również kontrast jest bardzo wysoki, co podnosi czytelność np. ciemnych scen w filmach. Świetne wrażenie robi też jego czytelność. Rozdzielczość Full HD na tak małej powierzchni gwarantuje rewelacyjną ostrość obrazu i nawet bardzo małe litery są na nim wyraźne bez konieczności powiększania. Żadnych zastrzeżeń nie wzbudza biel, która, w przeciwieństwie do wielu paneli AMOLED, jest śnieżnobiała. Również czytelność w słońcu jest bardzo wysoka, dzięki czemu korzystanie z Motoroli Moto X poza pomieszczeniami jest komfortowe.

-~- Aparat -~-

Opisywany model został wyposażony w aparat o rozdzielczości 13 Mpix, który wspiera podwójna dioda LED. Pomimo imponującej specyfikacji, Moto X nie jest, niestety, wymarzonym smarfonem dla fotografów. Oprogramowanie jest wyjątkowo ubogie, nie ma w nim prawie żadnych manualnych ustawień, a do tego urządzeniu brakuje fizycznego spustu migawki, który znacznie ułatwiłby robienie zdjęć jedną ręką. Jeśli chodzi o fotografie, to te zrobione w korzystnych warunkach oświetleniowych charakteryzują się wysoką szczegółowością oraz całkiem dobrze odwzorowanymi kolorami. Niestety, widać na nich bardzo dużo cyfrowego szumu, a do tego aparat nadmiernie podnosi kontrast, przez co jasne kolory są przesycone, a ciemne obszary zbyt mroczne. W efekcie, znacznie lepiej pod tym względem wypadają np. Samsung Galaxy S5, Nokia Lumia 930 oraz iPhone 6.

O ile zdjęcia dzienne można uznać za znośne (patrząc przez pryzmat flagowego modelu), tak nocne prezentują się słabo. Wraz ze spadkiem natężenia światła ilość cyfrowego szumu rośnie radykalnie, który dodatkowo jest wyraźnie kolorowy. Znacznie obniża się też liczba rejestrowanych detali, a aparat miewa zbyt często problemy z poprawnym ustawianiem ostrości. Nie zachwyca też fakt, że źródła światła wychodzą prześwietlone i nieczytelne. W takich warunkach sprawdza się jedynie podwójna dioda LED o sporej mocy, która całkiem nieźle nadaje się do doświetlania bliskich obiektów.

Znacznie lepiej od zdjęć wypadają nagrywane kamerką filmiki. Ich najwyższa rozdzielczość to Ultra HD (2160p), jednak materiały tej wielkości zajmują bardzo dużo miejsca, co w przypadku urządzenia bez gniazda na karty pamięci jest sporym problemem. Dla zobrazowania, minuta takiego nagrania waży ok. 400 MB, czyli Motorola Moto X w wersji 16 GB zmieści nie więcej niż półgodzinny materiał! Z tego powodu znacznie praktyczniejsza okazuje się rozdzielczość Full HD (1080p). Szczegółowość i tak jest wtedy świetna, tak samo jak reprodukcja kolorów, płynność oraz ostrość. Oczywiście, na tego typu materiałach widać mniej detali niż w przypadku Ultra HD, ale różnica nie jest na tyle duża, by warto było poświęcać trzykrotnie więcej pamięci. Ciekawostką jest możliwość nagrywania w zwolnionym tempie w rozdzielczości Full HD. Tego typu materiały są trochę mniej szczegółowe niż zwykłe, ale i tak ich jakość robi spore wrażenie. Niestety, w przypadku nocnych nagrań bardzo podnosi się ilość cyfrowego szumu, jednak odwzorowanie kolorów oraz działanie autofocusu jest na zadawalającym poziomie.

-~- Multimedia i Internet -~-

Dzięki dużemu, świetnemu ekranowi Motorola Moto X rewelacyjnie nadaje się do oglądania na niej filmów. Cieszy też fakt, że producent zatroszczył się o wsparcie dla popularnych formatów plików, w tym DivX i XviD. Szkoda jednak, że fabryczny odtwarzacz (a tak naprawdę galeria zdjęć) jest strasznie ubogi i poza odtwarzaniem nie oferuje jakichkolwiek funkcji. Dobrze więc, że w sklepie z aplikacjami znaleźć można wiele alternatywnych narzędzi tego typu.

Fabryczną przeglądarką Moto X jest Google Chrome, który powinien być znany większości użytkowników Androida. Program ten charakteryzuje się głęboką integracją ze swoim komputerowym odpowiednikiem i oferuje sporo dodatkowych funkcji. Jest przy tym prosty w obsłudze, szybko wyświetla strony i działa niezawodnie. Jeśli jednak komuś nie przypadnie on do gustu, to na Androida dostępnych jest wiele różnych przeglądarek. Niestety, tylko nieliczne umożliwiają wyświetlanie elementów flash, więc na niektórych stronach brakuje mapek, animacji i gier. Sam telefon doskonale radzi sobie z wyświetlaniem nawet bardzo rozbudowanych witryn, a wysoka rozdzielczość ekranu zapewnia perfekcyjną czytelność tekstu. Praktyczna jest też obsługa łączności LTE, która znacznie przyspiesza transmisję danych i umożliwia uniknięcie korzystania z mocno eksploatowanych starszych standardów 3G i 2G.

Pod względem możliwości muzycznych Moto X nie można niczego zarzucić. Smartfon zapewnia świetną jakość dźwięku w słuchawkach, aczkolwiek to samo można powiedzieć o wielu konkurencyjnych modelach z wysokiej półki np. Sony Xperia Z3. Znacznie większe wrażenie robi głośnik zewnętrzny, który jest głośny i gra bardzo czysto. Co więcej, jest on nawet w stanie wytworzyć odrobinę basu, co w telefonach jest rzadkością. Trochę jednak szkoda, że producent nie zdecydował się na nagłośnienie stereo, skoro nad ekranem jest wolne miejsce na większy głośnik i znajduje się już kratownica. Za to należy się duży minus za brak gniazda na karty pamięci, które powinno być dostępne w tak drogim urządzeniu. Użytkownik ma (w zależności od wersji) 16 lub 32 GB pamięci, z których wykorzystać można ok. 11 lub 25 GB. Przekłada się to na możliwość zapisania w telefonie ok. 5 lub 12 filmów Full HD albo ponad 2 lub 5 tysięcy piosenek. Jak na tak multimedialne urządzenie, to raczej niewiele.

-~- Wydajność, bateria, wady, zalety i podsumowanie -~-

Wydajność

Wykorzystany czterordzeniowy Snapdragon 801 to sprawdzona, bardzo wydajna jednostka, na którą natknąć się można np. w LG G3 lub HTC One M8. Układ ten bez problemu radzi sobie z zaawansowanymi graficznie grami oraz płynną obsługą systemu. Co więcej, jego wydajność będzie na pewno więcej niż wystarczająca przez co najmniej rok od premiery tego modelu, więc jest to niezła „inwestycja”. Przydają się też 2 GB pamięci RAM, dzięki której praca z kilkoma aplikacjami jednocześnie jest bezproblemowa i nie wpływa na stabilność działania systemu.

Bateria

Często ładna, smukła obudowa idzie w parze z obniżoną pojemnością baterii i, niestety, tak też jest w tym przypadku. Motorola Moto X wykorzystuje ogniwo o pojemności 2300 mAh. W porównaniu do 3100 mAh z Sony Xperia Z3, jest to niewiele. W praktyce przekłada się to na niezbyt imponujący czas pracy na jednym ładowaniu. Smartfon jest w stanie wytrzymać ok. jednego dnia intensywnej pracy lub dwa, o ile nie eksploatuje się go nadmiernie (np. unika grania i przeglądania stron internetowych). Oglądając wideo w rozdzielczości Full HD można liczyć na wynik ok. 9 godzin. Jest to wynik porównywalny do konkurencyjnego Samsunga Galaxy Alpha, jednak znacznie gorszy od większego LG G Flex.

Podsumowanie

Jest to ostatni model Motoroli projektowany przez Amerykanów przed przejęciem korporacji przez chińskie Lenovo. Smartfon ten ma dużą konkurencję, jednak jego doskonałe wzornictwo, nietypowa marka oraz niemal pozbawione dodatków oprogramowanie wyraźnie go odróżnia od bezpośredniej konkurencji. Duże wrażenie robi zgrabna i poręczna obudowa, rewelacyjny ekran (który jednak trochę przesyca kolory) oraz bardzo wysoka wydajność. Z drugiej jednak strony, odstraszać mogą wysoka cena, przeciętny czas pracy na jednym ładowaniu oraz niespecjalny aparat. W efekcie, wybór tego sprzętu wymaga dokładnego przeanalizowania jego konkurencji.

Za podobne pieniądze można kupić np. HTC One M8, który pod każdym względem dorównuje lub wręcz przewyższa produkt Motoroli i lepiej nadaje się do multimedialnych zastosowań. Fani minimalistycznego oprogramowania mogą rozważyć trochę słabszego, ale sporo tańszego Nexusa 5. Nie można też zapomnieć o świetnym i do tego wodoodpornym Samsungu Galaxy S5 oraz wyrafinowanym Samsungu Galaxy Alpha, a to tylko niektóre z urządzeń, z którymi próbuje mierzyć się ostatnia amerykańska Motorola.

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Back to top button