Porównaj oferty operatorów pod Twoim adresem
oszczędź do 50%

 
 
 
Recenzje

Test Motorola Nexus 6: Na imię mi kontrowersja

Uwaga! Zanim kupisz przetestuj w WezNaProbe.pl

Członków serii Nexus uważa się za flagowe urządzenia z Androidem, które mają wskazywać innym producentom smartfonów oraz tabletów, w jaki sposób powinny działać sprzęty z tym systemem. Co więcej, starsi przedstawiciele tej rodziny (np. Nexus 4 lub Nexus 5) od premiery charakteryzowały się atrakcyjnymi cenami, dzięki którym, pomimo wyśrubowanej specyfikacji, plasowali się oni w okolicach średniej półki innych producentów. To jednak przeszłość, gdyż Nexus 6 jest wyraźnie droższy od swoich poprzedników i dorównuje pod tym względem flagowym modelom innych firm. Czy nadal jest on więc atrakcyjną propozycją, której zalety przyćmiewają wady i tłumaczą niezbyt korzystną cenę?

-~- Wykonanie i wygląd -~-

Motorola Nexus 6 to naprawdę duże urządzenie i jest to pierwsza rzecz, która rzuca się w oczy po ujrzeniu tego sprzętu. Jest on nawet odrobinę większy od Samsung Galaxy Note 4, który przez wielu uważany jest za bardzo duży. W praktyce, wręcz niemożliwe jest obsługiwane smartfona jedną ręką. Bywa to uciążliwe, gdy chce się np. szybko odpisać na SMS-a albo dosięgnąć do skrótu umieszczonego na ekranie głównym. W zamian jednak użytkownik otrzymuje aż sześciocalowy ekran osłonięty szkłem Gorilla Glass 3, które dobrze chroni wyświetlacz przed zarysowaniami. Ramkę wykonano natomiast z aluminium, które jest przyjemnie zimne w dotyku i dodaje całej konstrukcji sztywności. Praktycznym detalem jest chropowaty przycisk zasilania na prawym boku, który łatwo wyczuć pod palcem i trudno pomylić z umiejscowionymi obok klawiszami głośności.

Tył Nexusa 6 to wykonana z gładkiego, matowego tworzywa sztucznego pokrywa baterii, która została na stałe przytwierdzona do obudowy i lekko zaokrąglona. Nie można więc samodzielnie wymienić baterii, gdy ta się rozładuje lub zestarzeje. Rewers smartfona urozmaica bardzo oryginalne rozwiązanie – obiektyw aparatu otoczony pierścieniem zawierającym dwie diody doświetlające. Drobiazg ten świetnie komponuje się z minimalistycznym wyglądem słuchawki. Poniżej znajduje się duży napis Nexus oraz niewielkie zagłębienie z logo Motoroli. Ta ostatnia ozdoba jest jedynym elementem urządzenia, który informuje o producencie słuchawki (Nexus 4 oraz Nexus 5 zostały wyprodukowane przez LG, a jeszcze starszy Galaxy Nexus przez Samsunga). Trochę jednak szkoda, że nie wykorzystano zagłębienia w jakiś praktyczny sposób (np. umieszczając w nim czytnik linii papilarnych znany chociażby z Apple iPhone 6 lub konkurencyjnego Huawei Ascend Mate7).

Wizualnie Nexus 6 bardzo przypomina swojego mniejszego, starszego brata, czyli Motorolę Moto X 2014. Można wręcz odnieść wrażenie, że obydwie słuchawki, poza rozmiarem, są niemal identyczne. Trudno uznać to jednak za znaczącą wadę, gdyż obu urządzeniom nie można odmówić uroku. Nad i pod ekranem umieszczono stereofoniczne głośniki (górny działa nie tylko jako głośnik do rozmów, ale także jako zewnętrzny) z niewielkimi wypustkami, dzięki którym telefon nigdy nie opiera się na ekranie, gdy leży wyświetlaczem do dołu. To natomiast znacznie zmniejsza ryzyko, że przód telefonu z czasem się porysuje. Z drugiej zaś strony, spód i góra słuchawki wyglądają prawie identycznie, przez co łatwo chwycić smartfona do góry nogami. Niestety, obudowa skrywa też dwie dosyć niemiłe niespodzianki. Pierwszą jest brak gniazda na karty pamięci – charakterystyczna cecha wszystkich Nexusów, która powoduje, że użytkownik ograniczony jest do pojemności samego urządzenia. Drugim mankamentem jest zastosowanie najmniejszych dostępnych kart SIM – Nano-SIM. By takową zdobyć, najczęściej należy wybrać się do operatora i poprosić o wymianę swojej dotychczasowej karty. Problematyczny może być zakup tymczasowej karty podczas pobytu za granicą, gdyż ich dostępność jest zazwyczaj znacznie bardziej ograniczona.

-~- Menu i aplikacje -~-

Jedną z największych zalet (lub wad) Nexusów, jest tzw. czysty Android, czyli system pozbawiony dodatków producentów, ich aplikacji oraz usług. Użytkownik ma też do czynienia z niezmodyfikowanym interfejsem tego system, który w wersji 5.0 Lollipop został znacznie odświeżony. Google zerwało z czernią oraz bielą i postawiło na kolorowe ikony, jasne tła oraz tzw. Flat Design. Jest to styl graficzny interfejsów, który charakteryzuje się płaskimi, pozbawionymi cieni elementami inspirowanymi figurami geometrycznymi. Całość uzupełniają liczne animacje oraz przejścia, które często umożliwiają korzystanie z dodatkowych funkcji. Więcej o nowościach oraz zmianach w Androidzie 5.0 przeczytać można w artykule Android 5.0 Lollipop – minimalizm a’la Google.

Odświeżenie nie ominęło też narzędzi wbudowanych system. Tych jest jednak znacznie mniej, niż w urządzeniach innych producentów, co nie każdemu przypadnie do gustu. Po wyjęciu z pudełka telefon oferuje klienta e-mail (oraz Gmaila), przeglądarkę internetową Chrome, Google`a własny sklep z książkami i czasopismami, kalendarz (zintegrowany z kontem Google), odtwarzacz zintegrowany ze sklepem muzycznym, asystenta głosowego Google Now i kilka innych. Nie można też zapomnieć o olbrzymiej zalecie Androida, czyli sklepie Play, który oferuje ponad milion programów oraz gier. Te natomiast robią dobry użytek z wysokiej wydajności opisanowego smartfona i znacznie rozszerzają jego możliwości.

Android prosto od Google jest równoznaczny z szybkimi aktualizacjami systemu, które są gwarantowane przez półtora roku od premiery danego Nexusa. Nie ma więc problemu znanego ze smartfonów z Androidem innych producentów, czyli braku nowszych wydań oprogramowania niedługo po pojawieniu się słuchawki na rynku. Niestety, brak nakładki na interfejs i dodatków ma także wady. Najbardziej doskwiera nieobecność narzędzi ułatwiających korzystanie z urządzenia jedną ręką, znanych np. z Samsung Galaxy Note 4 albo LG G4. Nie każdemu przypadnie też do gustu małoatrakcyjny, niezbyt intuicyjny interfejs bez preinstalowanych motywów, któremu sporo brakuje pod względem łatwości obsługi np. do iOS lub Windows Phone. Ta cecha oraz duży rozmiar powodują, że Nexus 6 nie jest urządzeniem dla każdego, a do korzystania z niego warto mieć choćby szczątkową wiedzę o obsłudze Androida (np. instalowaniu aplikacji, ustawieniach itp.).

Wyświetlacz

Motorola Nexus 6 został wyposażony w wielki wyświetlacz AMOLED o przekątnej 5.92 cala. To czyni go jednym z największych smartfonów na rynku i daje olbrzymie możliwości w przypadku odtwarzania multimediów, przeglądania stron internetowych itp. Duże znacznie ma też fakt, że sam panel jest jednym z najlepszych na rynku. Imponująca rozdzielczość 1440 x 2560 pikseli zapewnia idealną ostrość obrazu (inna sprawa, że równie dobrze sprawdziłby się znacznie mniej łasy na energię wyświetlacz 1080 x 1920 pikseli, czyli Full HD). W efekcie, nawet bardzo drobny tekst albo szczegóły na fotografiach są dobrze widoczne. Świetne wrażenie robią też pozostałe cechy ekranu, aczkolwiek to raczej standard w przypadku paneli AMOLED. Kąty widoczności są bardzo szerokie, a kolory nasycone. Rewelacyjnie wypada bardzo wysoki kontrast oraz głęboka czerń, dzięki którym wyświetlacz pozostaje czytelny nawet w bardzo jasnym otoczeniu.

Dziwi za to podejście Google w kwestii dostosowania systemu pod specyfikę ekranu AMOLED. Tego typu panele pobierają najmniej energii podczas wyświetlania czerni lub ciemnych kolorów. W Androidzie 5.0 postawiono natomiast głównie na biel i jasne barwy, co powoduje, że ekran pobiera sporo energii (np. wyświetlając ekran główny, pasek powiadomień, siatkę aplikacji). Jedynie wygaszacz ekranu pokazujący powiadomienia i godzinę wykorzystuje zalety użytego wyświetlacza, gdyż na czarnym tle wyświetla jedynie wąskie, białe litery i cyfry.

W porównaniu do swojego największego rywala, czyli Samsung Galaxy Note 4, ekran Nexus 6 wypada całkiem nieźle, aczkolwiek koreański produkt trochę go przewyższa. Szczególnie widoczne jest to w przypadku jasności obu paneli oraz odwzorowaniu barw. Flagowiec Google broni się jednak trochę milszymi dla oka, cieplejszymi kolorami (biel jest bardziej żółto-czerwona) oraz brakiem problemów z oziębianiem barw, gdy patrzy się na ekran pod kątem. Należy jednak pamiętać, że obydwa urządzenia należą do najwyższej półki, a różnice między ich ekranami to zaledwie niuanse.

-~- Aparat -~-

Seria Nexus nigdy nie wyróżniła się na tle konkurencji jakością robionych zdjęć, ale w tej kwestii Nexus 6 jest chlubnym wyjątkiem. Smartfon umożliwia wykonywanie fotografii w rozdzielczości 13 Mpix, których istotną zaletą jest szerokokątny objektyw. Urządzenie rejestruje znacznie większy kadr niż np. Samsung Galaxy Note 4. Ta cecha okazuję się całkiem przydatna m.in. podczas fotografowania krajobrazów lub wykonywania zdjęć grupowych. Większych zastrzeżeń nie można też mieć do szczegółowości ujęć. W dobrych warunkach oświetleniowych nawet dosyć odległe obiekty zachowują zadowalającą jakość. Aparat nie ma też tendencji do nadmiernego wyostrzania elementów kadru, w przeciwieństwie do niektórych flagowych modeli Samsunga. Pochwały należą się również odwzorowaniu kolorów, które są bardzo zbliżone do rzeczywistych.

W ciemniejszym otoczeniu jakość fotografii wyraźnie spada, aczkolwiek bez powiększania zdjęć nadal jest satysfakcjonująca, jak na smartfona. Po przybliżeniu widoczny staje się cyfrowy szum w postaci kolorowych plamek. We znaki daje się też znacznie niższa szczegółowość obiektów. Pochwalić trzeba za to podwójną diodę doświetlającą, która daje dużo światła i nie powoduje nadmiernego oziębienia kolorów. Cieszy też, że aparat dobrze dobiera moc swiatła, więc fotografowane obiekty są zazwyczaj poprawnie oświetlone, niezależnie od odległości.

Z racji pozbawionego dodatków producentów oprogramowania, aplikacja do obsługi aparatu nie wyróżnia się niczym szczególnym. Co więcej, całość jest aż nazbyt minimalistyczna i nie do końca intuicyjna. Podczas fotografowania użytkownik nie ma szybkiego dostępu do opcji z wyjątkiem włącznika diody doświetlającej i trybu HDR (fotografowanie ciemnych i jasnych fragmentów jednocześnie np. zdjęcia pod słońce). Natomiast otworzenie pozostałych opcji (np. rozdzielczości) powoduje zasłonięcie podglądu kadru, co może być uciążliwe, gdy chce się szybko zrobić zdjęcie. Ubogość ustawień i brak trybów (znanych z np. Sony Xperia Z3) ogranicza także możliwości tego aparatu i utrudnia fotografowanie w trudniejszych lub nietypowych warunkach. Nie pomaga też rozmiar słuchawki oraz brak sprzętowego spustu migawki, co wymusza obsługę urządzenia obiema rękoma. Pochwalić można jedynie niewielki panel wysuwany z boku ekranu, który umożliwia zmianę trybu aparatu (np. włączenie panoramy lub nagrywania wideo). Jednak i to rozwiązanie nie jest takie dobre, jak u konkurencji (wymaga 1-2 kliknięć więcej).

Nexus 6 umożliwia rejestrowanie wideo w rozdzielczości 2160p (czyli czterokrotnie wyższej niż w przypadku Full HD). Jest to obecnie standard wśród flagowych smartfonów z Androidem. Należy jednak pamiętać, że tego typu materiały charakteryzują się strasznie dużym rozmiarem (ok. 300 MB na każdą minutę!). Warto też wiedzieć, że urządzenia umożliwiające ich wyświetlenie w pełnej okazałości ma niewiele osób. Dlatego lepiej skupić się na znacznie popularniejszym standardzie Full HD (1080p). Nagrania w tej rozdzielczości uznać trzeba za bardzo dobre (przewyższają np. Sony Xperia Z3, ale trochę ustępują Samsung Galaxy Note 4). W dobrych warunkach oświetleniowych charakteryzują się one świetnie odwzorowanymi kolorami, wysoką płynnością oraz przyzwoitą szczegółowością. Sporo daje też optyczna stabilizacja obrazu, dzięki której niwelowane są drgania powstające w trakcie nagrywania.

W ciemniejszym otoczeniu sytuacja ulega diametralnej zmianie i tego typu nagrania muszą uznać wyższość konkurencji. We znaki dają się bardzo duża ilość kolorowego szumu oraz niska szczegółowość. Oczywiście, wideo nadal uznać trzeba za poprawne, ale należy pamiętać, że mowa o sprzęcie z najwyższej półki.

Zachęcamy sprawdzić cztery przykładowe filmiki na naszym kanale YouTube: nagranie w ciągu dnia 1, nagranie w ciągu dnia 2, nagranie w ciągu nocy 1 i nagranie w ciągu nocy 2.

-~- Multimedia i Internet -~-

O ile Motorola Nexus 6 nie należy do filigranowych, tak w przypadku multimediów pokazuje on swój pełen potencjał i rekompensuje gabaryty. Oglądanie filmów na sześciocalowym ekranie trzymanym w pobliżu oczu porównać można do korzystania ze znacznie większego tabletu. Rewelacyjnie sprawdza się też wysoki kontrast wyświetlacza oraz głęboka czerń – fani sensacji oraz Science Fiction powinni być usatysfakcjonowani. Pewien niedosyt pozostawia za to bardzo ubogi odtwarzacz wideo zintegrowany z galerią zdjęć. Wprawdzie radzi on sobie z popularnymi formatami DivX oraz XviD, ale brakuje mu jakichkolwiek funkcji poza najbardziej podstawowymi. Nie potrafi on np. zmieniać proporcji obrazu, powiększać, przyspieszać, wyświetlać napisów itp. Problem ten można jednak łatwo naprawić dzięki szerokiemu wyborowi odtwarzaczy dostępnych w sklepie z aplikacjami.

test-motorola-nexus6-multimedia-1

Olbrzymi wyświetlacz to także znacznie wyższy komfort przeglądania stron Internetowych. Rozdzielczość 1440 x 2560 pikseli zapewnia perfekcyjną czytelność stron nawet bez ich powiększania, a duża powierzchnia panelu umożliwia zmieszczenie większej ilości treści bez konieczności przewijania. Nie można też zapomnieć o obsłudze łączności LTE, która znacznie przyspiesza transmisję danych. Niestety, również w tej kategorii pewien zawód sprawia oprogramowania. Smartfon wyposażono fabrycznie w Google Chrome, który nieźle spełnia swoje zadanie, aczkolwiek jest dosyć ociężały i zbyt mocno zintegrowany z usługami Google. Do tego jego interfejs nie wykorzystuje olbrzymiej powierzchni wyświetlacza. Jeśli dla kogoś wady te są nie do zaakceptowania, to będzie musiał poszukać alternatywnej przeglądarki w sklepie z aplikacjami. Warto też zaznaczyć, że system Android nie wspiera technologii Flash, więc na niektórych stronach brakuje gier, mapek oraz animacji.
<<

Multimedialne możliwości Nexusa 6 wieńczy niezbyt rozbudowany odtwarzacz muzyczny Google, który zintegrowany jest ze sklepem z muzyką tej firmy. Oferuje on podstawowe funkcje, które jednak powinny wystarczyć zdecydowanej większości użytkowników. Natomiast bardziej wymagające osoby znajdą w sklepie z aplikacjami olbrzymi wybór alternatywnych odtwarzaczy (zarówno płatnych, jak i darmowych). Do jakości dźwięku płynącego z urządzenia trudno mieć jakiekolwiek zastrzeżenia. Brzmienie w słuchawkach jest czyste i głośne, a stereofoniczne głośniki skierowane w stronę użytkownika zaskakują czystym i donośnym brzmieniem – wytwarzają nawet odrobinę basu i są niemal tak dobre, jak te z doskonałego pod tym względem HTC One M9. Zastrzeżenia budzi jednak brak słuchawek w zestawie, co w przypadku tak drogiego urządzenia nie powinno mieć miejsca. Szkoda też, że zgodnie z obecnymi trendami, producent zrezygnował z radia FM.

Pod względem przestrzeni na pliki, Nexus 6 pozostawia pewien niedosyt. Fakt, ok. 25 GB dostępnej pamięci z zbudowanych 32 GB to bardzo dużo (odpowiednio ok. 12 filmów w rozdzielczości Full HD lub kilka tysięcy piosenek) i wystarczająco dla większość użytkowników, ale pojemności nie można rozszerzyć kartami microSD. Oznacza to, że użytkownik albo musi się ograniczać, albo zdecydować na przechowywanie części multimediów (np. zdjęć i muzyki) w internetowej chmurze. Takie rozwiązanie wymaga jednak dużego pakietu internetowego i negatywnie odbija się na czasie pracy na jednym ładowaniu. Warto dlatego rozważyć zakup droższego wariantu (64 GB), jednak jego dostępność jest bardzo ograniczona, a cena znacznie wyższa.

-~- Wydajność, bateria, wady / zalety i podsumowanie -~-

Wydajność

Opisywany sprzęt był w momencie swojej premiery jednym z najwydajniejszych smartfonów na rynku. Jego czterordzeniowy Snapdragon 805 jest znany np. z kilku wersji Samsung Galaxy Note 4 (np. N910F) oraz LG G3. To bardzo szybki układ, który świetnie radzi sobie z niemal każdym powierzonym mu zadaniem. Jedynie najbardziej wymagające graficznie gry (np. Real Racing 3 lub Dead effect) w połączeniu z bardzo wysoką rozdzielczości ekranu powodują, że układ ten nagrzewa się i zwalnia. To natomiast prowadzi do niższej płynności obrazu, niż w przypadku nowszych smartfonów np. HTC One M9 lub Samsung Galaxy S6. Pomijając jednak to jedno zastosowanie, Snapdragon 805 spełni wymagania nawet najbardziej wymagających użytkowników – jego wynik w popularnym benchmarku Antutu to aż 51.000 punktów, czyli ok. 40% więcej niż popularnego Samsung Galaxy S5. Również RAM-u jest aż nadto i wręcz trudno znaleźć zastosowanie dla aż 3 GB pamięci operacyjnej. Daje ona jednak pewność, że nawet podczas korzystania z wielu programów jednocześnie, telefon nie zwolni.

Bateria

Może się wydawać, że wydajny procesor połączony z wielkim ekranem o bardzo wysokiej rozdzielczości to przepis na krótki czas pracy na jednym ładowaniu. Nie jest to jednak prawda w tym przypadku. W dużej obudowie zmieścił się pokaźny akumulator o pojemności 3220 mAh. Umożliwia on ok. 10 godzin odtwarzania filmów Full HD lub ponad 7 godzin surfowania po Internecie. W praktyce przekłada się to na konieczność ładowania urządzenia co ok. 2 dni lub codziennie, jeśli korzysta się z niego niemal nieprzerwanie. Warto dodać, że konkurencyjny Samsung Galaxy Note 4, który ma baterię o identycznej pojemności, wypada pod tym względem bardzo podobnie (wersja z procesorem Samsunga jest zaledwie odrobinę lepsza). Jedynie Sony Xperia Z3 ze sporo mniejszym ekranem przewyższa ww. modele. Cieszy też, że ładowarka (która jest ponadprzeciętnie duża) oferuje szybki ładowanie – przez jedynie 30 min bateria ładuje się z 39% do 78%!

Podsumowanie

Sytuacja na rynku nie rozpieszcza flagowca Google z końcówki 2014 roku. Pomimo rewelacyjnych podzespołów i świetnego ekranu, model ten ma bardzo silną konkurencję (np. popularnego Samsung Galaxy S6, stylowego HTC One M9 oraz znacznie tańszego Huawei Ascend Mate7). Nie pomaga też jego stosunkowo wysoka cena, która powoduje, że musi on stawiać czoła urządzeniom, które nie były bezpośrednią konkurencją dla starszych Nexusów. Fakt, liczba konkurencyjnych modeli jest znacznie mniejsza w tej klasie, jednak ich poziom wykonania i oprogramowania jest też, zazwyczaj, na najwyższym poziomie. Co więcej, strasznie duży rozmiar nie każdemu przypadnie do gustu, przez co jest to sprzęt głównie dla fanów multimediów i przeglądania Internetu na smartfonie. Niezbyt bogate oprogramowanie trochę drażni (dla niektórych osób będzie to jednak znacząca zaleta) i może sprawiać problemy mniej zaawansowanym technicznie osobom. W smartfonie brakuje też dodatkowych funkcji, które wykorzystują duży, dobrej jakości ekran, tak jak robi to np. bardzo funkcjonalny rysik dołączany do Samsunga Galaxy Note 4.

Powyższe cechy powodują, że jeśli komuś nie zależy na szybkich aktualizacjach oprogramowania i bardzo małej liczbie fabrycznie wgranych aplikacji, to Google Nexus 6 nie będzie najlepszym wyborem. Oczywiście, mowa o świetnym urządzeniu z najwyższej półki, które jednak pod wieloma względami ustępuje swojej równie drogiej konkurencji. Przykładowo, trochę droższy Apple iPhone 6 Plus oferuje bardziej rozbudowane i intuicyjne oprogramowanie, bardziej eksluzywną obudowęoraz znacznie więcej aplikajcji i gier o wysokiej jakości. Huawei Ascend z to natomiast równie duży ekran i niezła wydajność za znacznie mniejsze pieniądze. Nie bez znaczenia jest też jego całkiem gustowny interfejs. W niższej cenie można też kupić trochę mniejszego LG G3 z podobnymi podzespołami i licznymi dodatkami systemowymi.

Autor: Tomek Słowik

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Back to top button