Porównaj oferty operatorów pod Twoim adresem
oszczędź do 50%

 
 
 
Recenzje

Test Nokia 5250

Nokia 5250 to budżetowy smartfon z systemem operacyjny Symbian z 2010 roku. Można powiedzieć, że jest to wsadzona w trochę inną, mniejszą obudowę Nokia 5228 z dodanym ryskiem. Niestety, trudno uznać to za zaletę, a największym podobieństwem obu modeli jest brak łączności 3G. Pozbyto się też odbiornika GPS, który był sporą zaletą droższych słuchawek z tej serii.

Wykonanie i wygląd

Telefon w całości zrobiono z plastiku, co dotyczy też materiału chroniącego ekran. Obudowa się błyszczy i niestety dosyć łatwo ją porysować. Pomimo swojej niskiej ceny słuchawka jest wykonana poprawnie – nic nie trzeszczy. Wiele osób ucieszy też fakt, że urządzenie dostępne jest w wielu wariantach kolorystycznych. Nokia 5250 wygląda dosyć standardowo, chociaż bardziej kanciaste kształty i mniejszy rozmiar wyraźnie odróżnia ją na tle pozostałych modeli z serii. Plusem telefonu jest też jego poręczność. Bez problemu obsługiwać go można jedną ręką.

Menu i aplikacje

Telefon korzysta z systemu operacyjnego Symbian 9.4 z interfejsem S60 piątej edycji. Niestety, widać po nim już ząb czasu. Jego wygląd znacznie odstaje od Androida, iOS czy Windows Phone. Brakuje mu też funkcji znanych z ww. (np. obsługi kilku pulpitów, paska powiadomień itp.). Jest on jednak dosyć prosty w obsłudze, chociaż dostęp do niektórych opcji jest niekiedy niezbyt oczywisty. Swego czasu na Symbiana powstawało wiele gier i aplikacji, obecnie jest to jednak system zapomniany, na który pojawia się bardzo mało nowego oprogramowania i trzeba korzystać z fabrycznie zainstalowanych narzędzi oraz tego, co już stworzono. Nie ma też ukształtowanego ekosystemu, więc aplikacji często trzeba szukać na własną rękę w Internecie, co w przypadku mniej obytych użytkowników może być problematyczne. Niezbyt wymagającym osobom powinny jednak wystarczyć domyślnie zainstalowane programy (przeglądarka Internetowa, e-mail, radio FM, galeria zdjęć, odtwarzacze multimedialne itd.).

Wyświetlacz

Poza mniejszą przekątną (2.8 cala) jest to dokładnie ten sam panel, co w droższych smartfonach z tej serii. Niestety, ma on też dokładnie te same wady. O ile rozdzielczość 360 x 640 pikseli jest na takiej powierzchni zupełnie wystarczająca, tak kąty widoczności, nasycenie kolorów czy czytelności w słońcu już niekoniecznie. W przypadku tej ostatniej cechy sytuacja jest bardzo zła. Odczytanie czegokolwiek w ładną pogodę jest trudne i wymaga zasłaniania ekranu dłonią. Do tego trzeba wspomnieć o niskiej czułość oporowego panelu dotykowego, przez który pisanie na telefonie potrafi być bardzo irytujące.

Aparat

Ma 2 Mpix i robi bardzo słabe zdjęcia. Brakuje im ostrości i szczegółowości. Sporo do życzenia pozostawia też kontrast. Brakuje diody doświetlającej, więc o fotografowaniu w gorszych warunkach oświetleniowych można zapomnieć. Producent nie zdecydował się też na funkcję autofocus, więc bliskie obiekty są rozmazane.

Kamerka umożliwia nagrywanie wideo w niskiej rozdzielczości 640 x 480 pikseli. Ich jakość jest akceptowalna, ale nic ponadto. Filmiki na ekranie smartfona wyglądają znośnie, ale raczej nie ma sensu w ich odtwarzaniu na np. telewizorze (będą niewyraźne i pozbawione detali).

Multimedia i Internet

Mały ekran, beznadziejne podzespoły, przestarzały system operacyjny i brak szybkich metod transmisji danych (3G, Wi-Fi) wręcz uniemożliwiają korzystanie z multimediów czy Internetu na tym smartfonie. Słuchawka nie wspiera rozdzielczości HD w przypadku wideo, a oglądanie dłuższych filmów jest bardzo niewygodne. O Youtube można zapomnieć – filmiki wczytują się bardzo powoli, a ich odtwarzanie nie jest płynne. Przeglądarka Internetowa działa ślamazarnie, a otwieranie stron internetowych bez 3G lub Wi-Fi dłuży się w nieskończoność. Do tego dochodzą problemy z płynną obsługą witryn, a przewijanie i powiększanie (nie ma gestu „uszczypnięcia”) tekstu często się zacina.

Zastrzeżeń nie można mieć jedynie do jakości rozmów głosowych oraz dźwięku odtwarzanego w słuchawkach. Ponadprzeciętnie wypada też głośnik zewnętrzny – jest głośny i gra czysto. Niestety, zaledwie 51 MB wbudowanej pamięci (ok. 10 piosenek) zmusza do korzystania z karty micro SD (do 16 GB).

Wydajność i bateria

Działanie systemu pozostawia wiele do życzenia. Interfejs działa płynnie póki nie uruchamia się dodatkowych aplikacji. Inaczej wszystko się tnie, przywiesza i uniemożliwia komfortową pracę. Nie jest to jednak wina systemu, tylko Nokii, która w telefonie umieściła zaledwie 128 MB pamięci RAM i procesor 424 Mhz. Zapomnieć można o komfortowym przeglądaniu Internetu czy graniu. Cały czas trzeba za to obserwować menadżera zadań, czy przypadkiem jakiś program niepotrzebnie nie pochłania zasobów telefonu.

Bateria

Jedną z nielicznych zalet Nokii 5250 jest czas pracy na baterii. Słuchawka pozwala na rozmawianie przez około 7 godzin, co jest niezłym wynikiem Znacznie lepiej prezentuje się jednak czas odtwarzania muzyki – ok. 20-25 godzin robi spore wrażenie. Przy umiarkowanym korzystaniu z urządzenia o ładowarce zapomnieć można na ok. 4 – 5 dni. Niestety, nie ma możliwości ładowania ogniwa przez gniazdo micro USB, co może być kłopotliwe, gdy nie ma się przy sobie ładowarki Nokii.

Podsumowanie

To jeden z najmniejszych smartfonów Nokii z dotykowym wyświetlaczem, który kupić można za naprawdę nieduże pieniądze. Niestety, telefon ten ma tylko kilka niezbyt istotnych zalet i całą masę irytujących wad. Mały ekran i brak 3G oraz Wi-Fi znacznie utrudniają korzystanie na nim z multimediów i Internetu. Przestarzały system irytuje swoim topornym interfejsem, a słaba wydajność utrudnia stabilne działanie urządzenia. Nawet wiekowe Samsung Galaxy S czy HTC Desire będą praktyczniejsze, szybsze i po prostu lepsze od Nokii 5250.

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Back to top button