Porównaj oferty operatorów pod Twoim adresem
oszczędź do 50%

 
 
 
Recenzje

Test Huawei P10: Skuteczny jak Robert Lewandowski

Huawei P10 został zaprezentowany bardzo wcześnie – w lutym tego roku, na dzień przed rozpoczęciem Mobile World Congress 2017. Otoczka wokół nowego flagowca to prawdziwe show – reklamy z udziałem Roberta Lewandowskiego i Lionela Messiego. Ponadto bardzo ciekawie zbudowana kampania marketingowa skupiająca się na możliwościach fotograficznych chińskiego smartfona. Kto korzysta na co dzień z social media z pewnością otarł się o posty z Huawei P10 w roli głównej. Jak zatem prezentuje się smartfon? Do wyboru jest osiem wersji kolorystycznych. Część z nich jest matowa, część ma na tylnym panelu miniaturowe piramidki odbijające światło, model biały został zaś poddany polerowaniu. W kwestii podzespołów model P10 wyposażony jest w 8-rdzeniowy procesor HiSilicon Kirin 960, 4 GB pamięci RAM, do wyboru 32 GB lub 64 GB pamięci na dane i aplikacje. Ponadto kluczowy dla tego modelu jest główny aparat, który powstał we współpracy z firmą Leica – dwa obiektywy (matryca 12 Mpix i matryca monochromatyczna 20 Mpix). Jakiś minus? Na początek na pewno brak certyfikatu IP68 (odporności na kurz i zachlapania). Huawei P10 przy pierwszym kontakcie robi dobre wrażenie. Czas sprawdzić, czy chiński producent idzie w dobrym kierunku, rozwijając flagową linię smartfonów. Jak P10 wypadnie na tle głównych konkurentów ze strony Samsunga i LG.

specyfikacje-huawei-p10

-~- Wykonanie i wygląd -~-

Wykonanie i wygląd

Wzornictwo Huawei P10 charakteryzuje się przede wszystkim szerokim wyborem barwnych i efektownie wykończonych modeli. Wersje kolorystyczne Greenery, Rose Gold, Mystic Silver, Graphite Black i Prestige Gold zostały poddane piaskowaniu i ich tylny panel jest matowy. W przypadku wersji Dazzling Blue i Dazzling Gold producent wykorzystał diamentowe szlifowanie, dzięki czemu tył smartfona uzyskał błyszczący efekt poprzez odbijanie się światła. Jest jeszcze wersja Ceramic White – w pełni wypolerowana, ten zabieg pozwala uzyskać efekt połysku. Obudowa stanowi monolit, a szkłem Gorilla Glass 5 pokryty jest jedynie przedni panel. Największym minusem w kwestii wykonania jest brak certyfikatu odporności na wodę i kurz IP68. Mimo to wizualnie Huawei P10 może spodobać się wielu użytkownikom, szczególnie oryginalnie wyglądają wersje kolorystyczne poddane procesowi diamentowego szlifu. Jeśli chodzi o zawartość zestawu, to poza smartfonem znajduje się w nim ładowarka obsługująca Quick Charge, kabel USB typu C, słuchawki, igła umożliwiającą wysunięcie tacki na karty nano-SIM i microSD oraz etui ochronne na tylny panel urządzenia. Trzeba przyznać, że Huawei przygotował zestaw klasy premium. Na uwagę zasługuje również pudełko, które trzeba rozsunąć z dwóch stron, aby wyjąć z niego flagowca.

Główną częścią przedniego panelu jest 5,1-calowy ekran IPS o rozdzielczości Full HD (1080 x 1920 pikseli). Przestrzeń nad wyświetlaczem stanowi miejsce dla głośnika do rozmów, czujnika światła, diody LED i przede wszystkim przedniego, 8-megapikselowego aparatu. Pod wyświetlaczem producent ulokował czytnik linii papilarnych. Jego dotknięcie pozwala również wybudzić urządzenie (nawet wtedy, gdy sposób blokady za pomocą odcisku palca jest wyłączony). Takie zagospodarowanie przedniego panelu oznacza, że dotykowe przyciski systemowe – „Powrót”, „Menu” i „Lista aplikacji” – umieszczone są na ekranie smartfona, zajmując miejsce w jego dolnej części. Tylny panel w zależności od wersji kolorystycznej różni się sposobem wykonania, jednak ułożenie elementów na nim jest takie samo.

test-sesja-huawei-p10 (8)

Najważniejsza jest jego górna część – wydzielona przestrzeń o ciemniejszym odcieniu. Na niej znajduje się aparat z dwoma obiektywami (jeden 20-megapikselowy, zaś drugi ma matrycę 12 Mpix), dwutonowa dioda LED oraz logotyp firmy Leica. Z tyłu urządzenia producent umieścił jeszcze tylko swoje logo. Ramka otaczająca telefon jest idealnie połączona z tylnym panelem. Producent znalazł zastosowanie dla trzech krawędzi (bez górnej). Na lewej znajdują się przyciski odpowiadające za regulację poziomu głośności oraz włącznik o chropowatej powierzchni. Taki zabieg był już stosowany we flagowcach Huawei. Użytkownik może bez patrzenia na telefon wyczuć pod palcem odpowiedni przycisk i wybudzić smartfon. Po prawej stronie jest miejsce dla pojedynczej tacki na karty microSD (do 256 GB) oraz karty nano-SIM. Dolna krawędź urządzenia jest najbardziej zagospodarowana. Znajduje się tam gniazdo mini jack, port micro USB typu C, mikrofon oraz głośnik.

Wzornictwo Huawei P10 znajdzie z pewnością wielu sympatyków. Po pierwsze można dobrać model pod względem kolorystyki czy ukształtowania tylnego panelu. Jedno trzeba podkreślić – chiński flagowiec jest nadal mocno inspirowany smartfonami Apple’a. Testowany model (Graphite Black) jest wyjątkowo podobny do iPhone’a 7. Mimo takich inspiracji nie można P10 odmówić wyglądu urządzenia klasy premium. Największy minus w wykonaniu to zdecydowanie brak IP68 (certyfikat odporności na wodę i kurz). Ponadto modele z matową obudową szybko zbierają zabrudzenia i odciski palców. O wiele lepiej prezentują się modele poddane diamentowemu szlifowaniu – Dazzling Blue i Dazzling Gold.

-~- Menu, aplikacje i wyświetlacz -~-

Menu i aplikacje

Huawei P10 działa na bazie Androida 7.0 Nougat. Dodatkowo urządzenie funkcjonuje w oparciu o nakładkę EMUI w wersji 5.1 dostosowaną do środowiska systemu operacyjnego. To właśnie dzięki niej użytkownik ma odczuwać jeszcze większy komfort podczas codziennej obsługi smartfona. Dwie główne zalety nakładki systemowej to tryby odpowiadające za optymalizacje chińskiego flagowca, czyli tzw. Ultra Memory oraz Ultra Response. Pierwszy z nich jest algorytmem, który ma na celu szybsze zwalnianie pamięci RAM w trakcie korzystania z telefonu. Oznacza to, że najczęściej używane aplikacje będą otwierane jeszcze szybciej, a w pamięci operacyjnej będzie zachowane tylko to, co użytkownik uzna za ważne. Drugi z nich – Ultra Response – jest sterownikiem, który wpływa na szybkość reakcji urządzenia na dotyk.

Zbyt duża inspiracja systemem operacyjnym iOS – to można było zarzucić poprzedniemu flagowcowi Huawei, modelowi P9. Interfejs P10 można dostosować do zwolenników zarówno wspomnianego iOSa, jak i Androida, na którym ten smartfon bazuje. Po włączeniu urządzenia wszystkie ikony i widżety umieszczone są na kolejnych pulpitach głównego ekranu. Ponadto wygląd ikon oraz interfejs ustawień wskazuje na mocną inspirację firmą Apple. Jednak jeśli komuś brakuje wydzielonego menu z listą zainstalowanych na telefonie aplikacji, można to w łatwy sposób zmodyfikować poprzez zmianę stylu ekranu głównego. W tym roku chiński producent umożliwił użytkownikom wybór interfejsu, który bardziej nawiązuje do tego, co oferuje czysty system Android (bez żadnych nakładek). Trzecią opcją do wyboru jest styl prosty – na pulpitach widoczne są elementy do złudzenia przypominające kafelki znane z systemu Windows Phone. Oczywiście kolejnym krokiem edycji interfejsu jest wybór motywów, które są dostępne w pamięci telefonu.

Warto jeszcze omówić kwestię zabezpieczeń. Pod wyświetlaczem umieszczony został czytnik linii papilarnych, za którego pomocą można zablokować urządzenie. Skaner szybko i precyzyjnie reaguje na przyłożenie odpowiedniego palca. Telefon odblokowany jest w mgnieniu oka.

Huawei P10 wyposażony jest w wiele aplikacji i pakietów, w tym od Google’a (m.in. Gmail, Dysk, Mapy, przeglądarka internetowa Chrome). Przydatny może okazać się również pakiet narzędzi złożony z takich programów jak np. Lustro, Kompas, Rejestrator dźwięku, Latarka, Pogoda czy Zegar. W smartfonie nie zabrakło również niezbędnych programów odpowiadających za podstawowe funkcje (Telefon, Wiadomości, Kalkulator, Kalendarz), jak i bardziej rozbudowanych, np. aplikacja Zdrowie (mierzy m.in. dystans przebyty w ciągu dnia oraz spalone kalorie). Producent zadbał również o kilka łatwo dostępnych rozwiązań, z których można skorzystać za pomocą jednego kliknięcia. Jest to choćby możliwość nagrywania ekranu, zrobienia zrzutu ekranu, czy włączenia ochrony wzroku (redukuje ilość niebieskiego światła). W pamięci telefonu zainstalowane są również programy do obsługi social media (Facebook, Instagram). Jeśli zabraknie jakiejś aplikacji to z pomocą zawsze przychodzi Sklep Play i mnóstwo darmowych, jak i płatnych gier i programów do pobrania. Ciekawym rozwiązaniem jest możliwość włączenia trybu aplikacji bliźniaczek – aktualnie do zastosowania w przypadku WhatsApp oraz Facebooka. Umożliwia on logowanie do dwóch kont jednocześnie na tej samej aplikacji społecznościowej.

Warto zaznaczyć, że w oprogramowaniu smartfona producent umieścił aplikację Menedżera telefonu. Za jej pomocą można optymalizować telefon, usunąć zbędne pliki, monitorować zużycie baterii oraz włączyć odpowiedni tryb oszczędzania energii. Dodatkowo Menedżer telefonu jest wspierany przez program antywirusowy Avast. Z poziomu aplikacji można przeskanować całe urządzenie pod kątem zagrożeń oraz wirusów.

Wyświetlacz

Huawei P10 na tle innych flagowców wyróżnia się wyświetlaczem. Podczas gdy LG G6 Samsung S8 zbliżają się do bariery 6 cali (odpowiednio 5,7” i 5,8”), to przekątna ekranu w modelu P10 wynosi 5,1 cala. Nie przeszkadza to jednak w korzystnym odbiorze obrazu. Producent wyposażył urządzenie w matrycę IPS o rozdzielczości Full HD (1080 x 1920 pikseli) i gęstości punktów 432 na cal.

Wyświetlacz charakteryzuje się wysokim poziomem kontrastu i dobrym odwzorowaniem barw. W przypadku niektórych kolorów można odnieść wrażenie, że ich odcień jest zbyt zimny. Wystarczy jednak dokonać korekty w ustawieniach, zmieniając temperaturę barw na ciepłą. Kąty widzenia również są zadowalające. Żadnych problemów nie sprawia widoczność i czytelność ekranu zarówno w pełnym słońcu, jak i w mocno zacienionych pomieszczeniach.

-~- Aparat -~-

Aparat

Chiński producent wyposażył swojego flagowca w podwójny aparat (podobnie jak w przypadku P9). Zmieniły się jednak parametry matrycy i obiektywów. Pierwszy z nich, 20-megapikselowy jest monochromatyczny. Drugi, już kolorowy, jest wyposażony w 13-megapikselową matrycę. Przedni aparat korzysta z obiektywu o matrycy 8 Mpix i przysłonie f/1.9. Zdjęcia z każdego z aparatów można doświetlić – te z głównego za pomocą dwutonowej lampy LED, zaś te z przedniego za pomocą wyświetlacza. Huawei położył duży nacisk na kampanię marketingową promującą niesamowite możliwości swojego smartfona pod kątem mobilnej fotografii. Częścią z nich są reklamy z udziałem Roberta Lewandowskiego. Kampanie można uznać za zbytnio przekoloryzowaną. Za pomocą P10 można zrobić dobre zdjęcia, ale nie tak idealne, jak próbują to przedstawić producenci telefonu.

test-sesja-huawei-p10 (19)

Interfejs aplikacji aparatu nie zacina się, a ustawienia są czytelnie rozlokowane. Warto zaznaczyć, że po raz pierwszy we flagowym modelu Huawei ekran ustawień dostosowuje się do położenia smartfona (wcześniej wybór opcji był dostępny jedynie w pozycji pionowej). Samo wykonanie zdjęcia w trybie automatycznym będzie banalne dla każdego użytkownika – wystarczy wyjąć telefon, włączyć aplikację aparatu i kliknąć. Warto podkreślić, że poruszana jest tu kwestia fotografii akceptowalnej jakości, nadającej się w sam raz na profil w social media. Huawei zapewnia swoim użytkownikom większy wpływ na ustawienia parametrów zdjęcia. W trybie Pro jest możliwość ingerowania m.in. w balans bieli, czułość ISO (od 50 do 3200) oraz czas ekspozycji, co pozwala na lepszy dobór ustawień do aktualnie panujących warunków. Szczególnie przydaje się korekta balansu bieli – fotografie mają tendencję do wpadania w chłodne, niebieskie barwy. W trybie ręcznym istnieje również możliwość zapisu zdjęć w formacie RAW, co pozwala na lepszą ingerencję w fotografie podczas cyfrowej obróbki na komputerze. Ponadto producent zapewnia szeroki wybór trybów rejestrowania obrazu, m.in. panoramiczny, poklatkowy, nocny, zwolnione tempo, malowanie światłem, a także nakładanie filtrów i znaku wodnego.

Zdjęcia wykonane w trybie automatycznym, w dobrych warunkach prezentują się korzystnie. Pomimo problemów z zachowaniem idealnego balansu bieli (zdjęcia są zbyt niebieskie), kontrastowość i odwzorowanie detali na zdjęciu jest zadowalające. Większość fotografii jest ostrych. Huawei przyzwyczaił użytkowników do stosowania efektu rozmycia tła. Przy doborze odpowiednich ustawień można wykonać zdjęcia makro lub portrety z rozmytym tłem, jednak nie są one tak idealne jak w spotach reklamowych. Często zdarza się tak, że kontury fotografowanego obiektu lub postaci, np. włosy czy rękawy kurtki, nie mają zachowanej idealnej ostrości. W gorszych warunkach, np. po zmroku, zdjęcia nadal zadowolą wielu użytkowników i z pewnością będą nadawały się do użycia na profilach social media. Niestety warto odnotować, że przede wszystkich spada liczba odwzorowanych detali oraz pojawia się cyfrowy szum.

huawei-p10-aparat

Jeśli zaś chodzi o doświetlenie zdjęć za pomocą lampy LED, to efekt jest poprawny. Światło padające na główny obiekt jest na tyle intensywne, że zdjęcia są zadowalającej jakości. Selfie wykonane przednim aparatem prezentują dobry poziom. Twarz jest wyraźna, nawet w gorszych warunkach w odbiorze zdjęcia nie przeszkadza szum cyfrowy. W przypadku wykonywania selfie również jest możliwość włączenia efektu bokeh. Niestety można spodziewać się tego, że rozmycie obejmie również kontury naszej twarzy lub włosy. W przypadku zdjęć w kompletnej ciemności wyświetlacz poprawnie spisuje się w roli lampy błyskowej.

Huawei P10 rejestruje filmy w rozdzielczości Full HD (1080 x 1920 pikseli; do 60 kl./s) i UHD (2160 x 3840 punktów; do 30 kl./s). Filmy kręcone zarówno za dnia, jak i wieczorem są płynne, cechuje je dobre odwzorowanie kolorów. Również nie zawodzi liczba odwzorowanych szczegółów. Na ujęciach nocnych widać cyfrowy szum, ale nie wpływa to na pogorszenie odbioru filmu. Smartfon dobrze sobie radzi również z zachowaniem ostrości przy szybkiej zmianie kadru.

Za pomocą Huawei P10 z pewnością można zrobić zdjęcia lepszej jakości niż jego poprzednikiem. Jednak nie mogło być inaczej, jeśli szumna promocja w mediach opiera się na eksponowaniu możliwości mobilnego aparatu. Konfrontacja spotów reklamowych z rzeczywistością może rozczarować grono fanów fotografii. Mimo to test aparatu w przypadku nowego flagowca Chińczyków trzeba ocenić pozytywnie. Co prawda przegrywa on pojedynek z LG – zarówno z G6, jak i G5. To samo tyczy się tegorocznych flagowych modeli Samsunga. Mimo to Huawei zrobił postęp i z pewnością jest to model z wyższej półki pod względem mobilnej fotografii.

-~- Multimedia, Internet i komunikacja -~-

Multimedia i Internet

Huawei P10 bez problemów odtwarza filmy w rozdzielczości Full HD, zapisane w formatach MP4, M4V, 3GP, WMV, AVI, FLV, MKV, WEBM. Na smartfonie istnieje również możliwość oglądania filmów w rozdzielczości UHD – 4K. Aplikacja służąca do odtwarzania plików wideo jest bardzo intuicyjna, ale zarazem uboga w dostępne funkcje. Użytkownik bez problemów odtworzy nagrania z napisami, zmieni prędkość odtwarzania, Ciekawym rozwiązaniem jest możliwość oglądania filmu w oknie, przy np. jednoczesnym surfowaniu po Internecie. Do słuchania muzyki w chińskim flagowcu domyślnie służy aplikacja Muzyka Play, która została wyposażona w opcję streamingu utworów (po opłaceniu comiesięcznego abonamentu). Aplikacja jest uboga w dostępne opcje. Smartfon odtwarza pliki audio zapisane w formatach MP3, M4A, 3GA, AAC, OGG, WAV, WMA, AMR , FLAC, MID, MIDI. Chiński producent za to pominął miłośników radia – w pamięci smartfona nie zainstalowano aplikacji Radio FM.

test-screenshot-huawei-p10 (42)

Jakość dźwięku z wbudowanego głośnika jest przeciętna – można ją uznać za piętę achillesową tego modelu. Po pierwsze nie jest to system stereo. Po drugie poziom głośności nie jest wystarczający, bowiem przy ustawieniu go na maksimum występuje efekt trzeszczenia. O ile przy rozmowach w trybie głośnomówiącym dźwięk płynący z głośnika nie powinien przeszkadzać w odbiorze rozmówcy, o tyle przy słuchaniu muzyki bądź oglądaniu filmów jakość dźwięku rozczarowuje. W zestawie znajdują się również słuchawki, jednak wydobywający się z nich dźwięk też nie stoi na najwyższym poziomie. Zbyt słabo wyczuwalny bas oraz zbyt cicha praca na maksymalnym poziomie głośności – to ich największe wady.

Do przeglądania stron internetowych służy zainstalowana w pamięci smartfona przeglądarka Chrome. Aplikacja działa szybko i sprawnie. Podczas przełączania pomiędzy kilkunastoma kartami telefon sporadycznie ładował strony z niewielkim opóźnieniem. Dużą zaletą jest synchronizacja danych z dowolną wersją Chrome’a przypisaną do konta Google. Dzięki temu bez problemu można otworzyć ulubione zakładki z komputera na ekranie smartfona. Chrome oferuje również tryb anonimowego surfowania, bez zapisywania odwiedzonych stron w historii przeglądania.

Komunikacja

Huawei P10 świetnie sprawdza się jako telefon w pierwotnym znaczeniu tego słowa. Jakość rozmów można ocenić zadowalająco – rozmówca słyszany jest bez żadnych problemów nawet podczas utrudnień w postaci wiatru i padającego deszczu w tle. Mimo przeciętnej jakości dźwięku płynącego z głośnika rozmówca w trybie głośnomówiącym nie ma zniekształconego głosu, poziom głośności rozmowy również można ocenić zadowalająco.

Huawei P10 transmituje dane bardzo szybko, przez LTE (Cat. 12, do 600 Mb/s). Ponadto smartfon został wyposażony w dwuzakresowy moduł Wi-Fi 802.11a/b/g/n/ac (2,4 i 5 GHz), moduł łączności Bluetooth 4.2, technologię NFC oraz moduł GPS obsługujący A-GPS,  GLONASS, Beidou (chiński satelitarny system nawigacyjny) oraz Galileo. Testy komunikacyjne wypadły pozytywnie. Smartfon nie tracił zasięgu, bardzo szybko określał lokalizację, a surfowanie po Internecie nie sprawiało problemów zarówno za pomocą łączności przez LTE, jak i poprzez moduł Wi-Fi.

-~- Wydajność, bateria, wady, zalety i podsumowanie -~-

Wydajność

Huawei P10 został wyposażony w 8-rdzeniowy procesor HiSilicon Kirin 960, w którego skład wchodzą 4 rdzenie Cortex-A73 taktowane zegarem 2,4 GHz, 4 rdzenie Cortex-A53 taktowane zegarem 1,8 GHz i układ graficzny Mali-G71. Smartfon ma wbudowane 4 GB RAM-u oraz do wyboru: 32 lub 64 GB pamięci wewnętrznej. Do dyspozycji użytkownika pozostaje odpowiednio nieco ponad 22 i 54 gigabajtów wolnej przestrzeni. Smartfon posiada również wejście na karty microSD (do 256 GB), co pozwala na swobodne rozszerzanie pamięci urządzenia. Powyższe parametry obrazują skromny rozwój pomiędzy modelem P10, a jego poprzednikiem (P9). Podczas testów smartfon nie zawieszał się, błyskawicznie reagował na dotyk. Pod względem wydajności to urządzenie z absolutnie górnej półki. Interfejs flagowca działa płynnie nawet podczas wykonywania na urządzeniu wielu operacji jednocześnie: surfowania po Internecie, korzystania z aplikacji social media, czy oglądania filmów. Sprawdzi się zarówno jako służbowy smartfon oraz centrum multimedialnej rozrywki. Potwierdzają to również testy przewodzone w aplikacji AnTuTu. Smartfon uzyskał bardzo dobry wynik 136474 punktów. Wydajność przekłada się na płynne działanie urządzenia podczas grania np. w Asphalt 8 oraz Dead Trigger 2. Flagowy produkt Huawei zaczął nawiązywać równorzędną walkę z ubiegłorocznymi smartfonami: Sony Xperia XZ,  LG G5 i Galaxy S7 Edge oraz tegorocznym LG G6. Mimo nieco niższych wyników w testach (ok. 8 tysięcy punktów) Huawei P10 jest ciekawą alternatywą dla wyżej wymienionych modeli. Jednakże należy pamiętać, że zdecydowanie ustępuje on Apple’owi z iPhone’em 7 i 7 Plus oraz zaprezentowanemu w marcu 2017 roku Samsungowi Galaxy S8 i S8+.

Wyniki testu w AnTuTu 6: 119 637 punktów (3D: 34096, UX: 42511, CPU: 33031, RAM: 9999)

Bateria

Huawei P10 został wyposażony w niewymienną baterię o pojemności 3200 mAh. Wyniki testów czasu pracy baterii na jednym ładowaniu nie są nadzwyczajne. Czas pracy urządzenia powinien być bardziej zadowalający, tym bardziej że jest to urządzenie klasy premium. Przy umiarkowanym sięganiu po telefon (kilka połączeń i wiadomości dziennie, włączona transmisja danych i sporadyczne korzystanie z aplikacji) potrzeba ładowania baterii pojawi się po niecałej dobie. Z kolei częste uruchamianie aplikacji (w tym filmy, muzyka, gry), włączona transmisja danych, surfowanie po Internecie i duża intensywność rozmów głosowych sprawia, że koreański flagowiec wytrzyma na jednym ładowaniu zaledwie przez około pół dnia. To na dzisiejsze standardy zdecydowanie zbyt krótko. Na szczęście producent wyposażył P10 w opcję szybkiego ładowania – i to naprawdę szybkiego. Już w około 30 minut ładuje się 45% poziomu baterii, co sprawia, że całe urządzenie można naładować w nieco ponad godzinę. W smartfonie występuje również tryb oszczędzania energii – ogranicza on jasność ekranu, działanie aplikacji w tle oraz redukuje efekty wizualne i dźwiękowe. Jednak pozwoli to wydłużenie żywotności baterii o zaledwie niecałe 60 minut.

Czas pracy baterii podczas odtwarzania multimediów również nie zachwyca. Podczas testów na jednym ładowaniu akumulatora czas oglądania filmu o rozdzielczości Full HD, z jasnością ekranu ustawioną na 50% oraz maksymalną głośnością wyniósł zaledwie 9 godzin i 6 minut. Wiele flagowców z ubiegłego, jak i obecnego roku lepiej radziło sobie z odtwarzaniem multimediów. Za to pozytywne wyniki wydajności baterii zostały odnotowane podczas słuchania muzyki. Smartfon z wygaszonym ekranem i wyłączoną transmisją danych przez dwie godziny zużył 3% baterii, a więc umożliwi nam słuchanie muzyki nawet przez ponad 66 godzin.

Podsumowanie

Huawei P10 to dobra kontynuacja flagowej linii smartfonów chińskiego producenta. Nowy model jest wydajniejszy, robi lepszej jakości zdjęcia i po prostu prezentuje się lepiej niż poprzednik (szczególnie wersje kolorystyczne poddane diamentowemu szlifowaniu – Dazzling Blue i Dazzling Gold). Warto zauważyć, że z roku na rok flagowiec Huawei jest bliższy smartfonom Apple’a. Zarówno pod względem wzornictwa – takie wrażenie można odnieść przy matowych wersjach, np. czarnej. Pod względem interfejsu również, o takie wrażenie dba nakładka EMUI. Przy korzystaniu z P10 można mieć wrażenie, że jest to połączenie iPhone’a ze smartfonem opartym na Androidzie. Mimo czerpania tak wyraźnych wzorców Huawei chce kroczyć ścieżką, która ma ich odróżnić od pozostałych smartfonów z Androidem przy jednoczesnym zachowaniu klasy premium produktu.

test-sesja-huawei-p10 (12)

W przypadku Huawei P10 najbardziej na minus może zaskoczyć… jakość zdjęć. Są one dobre, ale nie tak mistrzowskie, jak prezentowała to kampania marketingowa. Na spotach reklamowych ukazane są chociażby wyidealizowane zdjęcia makro, co niestety odbiega od rzeczywistości. Nie można jednak się spierać z tym, że za pomocą chińskiego flagowca  większość zdjęć jest przynajmniej akceptowalnej jakości. Z pewnością ubarwią one niejeden profil w mediach społecznościowych.

Nowy flagowiec od Huawei to z pewnością smartfon z górnej półki. Funkcjonalność umożliwia załatwianie spraw służbowych, jak i relaksowanie się przy filmach i grach. W wielu sprawach P10 wykazuje się dużą skutecznością. Jest to idealne nawiązanie do twarzy Huawei przy promowaniu nowego flagowca – Roberta Lewandowskiego. Jeśli chodzi o konkurencję, to w kwestii mobilnej fotografii lepszy okazuje się LG G6, zaś pod względem wydajności i szybkości działania Samsung Galaxy S8+. Jednak jeśli użytkownik szuka wielozadaniowego urządzenia z górnej półki pracującego na Androidzie, ale o wzornictwie i wyglądzie interfejsu zbliżonym do iPhone’a – to z pewnością Huawei P10 go nie zawiedzie.

Back to top button