4G LTE Ultra to prawdziwe 4G na jakie od lat czekali klienci Play?

Play zapowiedział wprowadzenie sieci LTE-Advanced, którą skrył pod ciekawą z marketingowego punktu widzenia nazwą – 4G LTE Ultra. Ma być lepiej, szybciej i dla jak największej rzeszy klientów. Czy tak rzeczywiście będzie?

Od momentu zakończenia aukcji LTE i ogłoszenia jej wyników, polscy operatorzy telekomunikacyjni regularnie raczą nas nowymi informacjami na temat planów rozwoju infrastruktury i budowy komercyjnych sieci LTE-Advanced, nazywanych prawdziwym 4G. Technologia ma zapewnić znacznie większą przepustowość sieci, szerszy dostęp i bardziej efektywny przydział zasobów. Agregując pasma przynajmniej dwóch częstotliwości ma być możliwe uzyskanie realnych prędkości szczytowych równych 300 Mbps dla pobierania i 70 Mbps dla wysyłania. W praktyce trudno jest jednak je osiągnąć, a prawdziwe wartości mogą się różnić od tego, co widzimy na papierze. Niemniej, względem poprzednich standardów oczekiwać można wyraźnego wzrostu prędkości Internetu. Z terminem 4G stykamy się już od lat, wabieni przez telekomy przyciągającymi sloganami o ultraszybkim, nowoczesnym Internecie. Rzecz w tym, że oferowane do tej pory rozwiązania tak naprawdę mają niewiele wspólnego z prawdziwym 4G. Część winy ponosi organizacja ITU (International Telecommunication Union), która w 2010 roku zakwalifikowała pod to pojęcie również technologie z trzeciej generacji, takie jak np. HSPA+, a nie jak zakładano wcześniej – tylko LTE Advanced czy WiMax2. Swoje dorzucili operatorzy, którzy zdali sobie sprawę, że określenie 4G brzmi atrakcyjniej od 3G i metodą „legalnego wprowadzania klienta w błąd”, zaczęli sprzedawać coś, czego w gruncie rzeczy nie byli w stanie zagwarantować. Więcej na ten temat przeczytacie w artykule Teleguru znajdującym się pod tym adresem. Zapowiedziana przez Play na wczorajszej konferencji sieć 4G LTE Ultra to kolejny przykład żonglowania nazewnictwem. W tym przypadku jest to rzeczywiście 4G, czyli po prostu LTE-Advanced (takie określenie stosuje np. Plus), jednak konsumenci mogą mieć mylne wrażenie, że mają do czynienia z zupełnie nową technologią lub rozwinięciem 4G. Oczywiście błyskotliwa nazwa to jedno, a rzeczywista wartość przedstawionej usługi i tak zostanie odpowiednio zweryfikowana. Mimo wszystko, mniej obeznane w temacie osoby mogą zgubić się w natłoku nazw i zadawać pytanie: Czym różni się 4G LTE Ultra w Play od LTE-A w Plusie czy Orange? 4G LTE Ultra według Play ma zapewnić poprawioną jakość sieci, zwiększenie prędkości transmisji danych do maksymalnie 262 Mb/s, a także rozszerzyć zasięg LTE w miastach i udostępnić go na terenach pozamiejskich. Ponoć już teraz w zasięgu nowego standardu jest 31% populacji kraju. Trzeba jednak dodać, że aktualnie sieć wspiera nieco ponad 20 urządzeń: Kategoria 9 – prędkość do 262 Mb/s Kategoria 6 – prędkość do 225 Mb/s Czy takie wartości uda się uzyskać przeciętnemu konsumentowi? Na razie trudno wyrokować. Z informacji wynika, że pierwsze testy w siedzibie Play kończyły się prędkością w okolicach 220 Mb/s. W przyszłości okaże się, czy piękne hasła marketingowe i obietnice szybkiego Internetu znajdą pokrycie w rzeczywistości. Trzymamy kciuki i liczymy, że obejdzie się bez przykrej konieczności rozliczania Play i innych operatorów z buńczucznych zapowiedzi. Z 4G LTE Ultra i nową ofertą Play możecie zapoznać się w tym miejscu.

Źródło: własne