Coraz więcej informacji o OnePlus Two. Smartfon zaoferuje czytnik linii papilarnych?

OnePlus One sprzedał się w nakładzie około miliona sztuk. Jak na pierwszy smartfon chińskiego producenta i biorąc pod uwagę jego model sprzedaży, jest to niemały sukces. Teraz jednak czas na jego następcę, który powinien zadebiutować jeszcze w tym roku.

OnePlus One wzbudzał swego czasu równie wiele kontrowersji, jak zachwytów. Urządzenie w cenie, za którą można było zakupić jedynie średniaka z oferty innych producentów oferowało świetne podzespoły, kusiło również swoim wykonaniem. Zainteresowanych kupnem smartfona było wielu. Problemem okazał się jednak sposób sprzedaży oparty na zaproszeniach, które należało zdobyć np. od innego posiadacza OnePlus One i bez których można było zapomnieć o zakupieniu słuchawki oficjalnymi kanałami. Inna sprawa, że telefon dostępny był jedynie na ograniczonej liczbie rynków. Nie przeszkodziło to jednak producentowi w sprzedaniu niemal miliona egzemplarzy. Ostatnio model One zadebiutował w innych krajach, w tym w Polsce. Przechodząc jednak do jego następcy – OnePlus Two według ostatnich plotek ma być wyposażony w czytnik linii papilarnych, umieszczony w przycisku pod ekranem. Ponadto, „pod maską” ma się znaleźć 64-bitowy, ośmiordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 810. Pod względem stylistycznym, urządzenie ma przypominać Oppo Find 7, sprawiać wrażenie bardziej ekskluzywnego i zastosować obudowę z aluminium. Mniej pozytywnie brzmią z kolei doniesienia o braku wymiennej baterii, slotu kart microSD oraz pozbawieniu smartfona wsparcia dla bezprzewodowego ładowania. Co więcej, niemal pewne jest to, że OnePlus Two nie będzie cechował się równie dobrym stosunkiem jakości do ceny jak jego poprzednik, ale nie oznacza to, że w porównaniu do konkurencji nie będzie korzystniejszą ofertą. OnePlus Two na rynku pojawi się najprawdopodobniej dopiero w III kwartale 2015 roku. Do tego czasu z pewnościa nie raz o nim usłyszymy. Współzałożyciel OnePlus – Carl Pei – także podgrzewa atmosferę i ogłosił, że smartfon „zaskoczy ludzi”. Trzymamy za słowo.

Źródło: Gizmochina