Drony dostarczą Internet od Google’a i Facebooka
Na przyszły rok Google i Facebook zapowiedzieli testy technologii pozwalającej na dostarczanie Internetu za pomocą dronów.
Connectivity Lab – tak nazywa się nowe laboratorium stworzone przez Facebooka w pierwszej połowie 2014 roku. Zadanie tej komórki i pracujących w niej naukowców polega na skonstruowaniu i przygotowaniu do działania całej floty zasilanych energią słoneczną dronów (bezzałogowych samolotów), które mają umożliwić dostęp do Internetu na tych obszarach naszego globu, na których inne technologie dostępu do sieci są niemożliwe lub trudne do zastosowania.
Trzeba podkreślić, że swoje plany dostarczania Internetu za pomocą dronów ma także koncern Google. Niedawno przejął on start-up o nazwie Titan Aerospace, który zajmuje się produkcją bezzałogowych maszyn latających napędzanych energią słoneczną.
Specjaliści zatrudnieni zarówno przez Google’a, jaki przez Facebooka przyznają zgodnie, że wspomniane zadanie nie jest łatwe. Na przeszkodzie stoi wiele uwarunkowań natury technologicznej oraz prawnej. Chodzi między innymi o to, że w wielu krajach przepisy dotyczące ruchu powietrznego nie dopuszczają możliwości poruszania się statków bezzałogowych na wysokościach, które są wymagane do sprawnego dostarczania przez drony sygnału internetowego. Inny problem dotyczy regulacji, według których jeden dron musi być kontrolowany przez jednego człowieka. Zdaniem pracowników Connectivity Lab takie ograniczenie może sprawić, że cała idea dostarczania Internetu przez bezzałogowce okaże się niemożliwa do wprowadzenia. Konieczne jest rozwiązanie, które pozwoli na sterowanie przez jednego pilota grupą od 10 do 100 dronów na raz.
Pomimo wspomnianych trudności zarówno Facebook, jak i Google zapowiedzieli, że w 2015 roku rozpoczną pierwsze próby systemów pozwalających na wykorzystanie dronów do dostarczania połączenia z Internetem na wybranych terenach. Connectivity Lab będzie je prowadziło w 21 miejscach w Ameryce Łacińskiej, Azji i Afryce. Gdzie odbędą się eksperymenty Google’a – na razie nie wiadomo.
Źródło: Wired