Porównaj oferty operatorów pod Twoim adresem
oszczędź do 50%

 
 
 
Wiadomości

Huawei P9, czyli jak marketingowa niejasność może stać się przyczyną rozczarowania

Wczoraj miała miejsce polska premiera Huawei P9. Na smartfon czekało wielu sympatyków chińskiej marki i osób, które zachęcone marketingiem dużo obiecywały sobie po jego możliwościach fotograficznych. Tymczasem wokół wspomnianego modelu jest ostatnio więcej kontrowersji niż zachwytów.

Najczęściej poruszanym tematem w odniesieniu do Huawei P9 jest jego podwójny aparat, którego od samego początku dumnie reklamowano logo Leica. Współpraca niemieckiego producenta układów optycznych z coraz lepiej poczynającym sobie na rynku Huawei zwiastowała naprawdę rewolucyjne rozwiązanie, które z powodzeniem będzie mogło rywalizować z konkurencją. Nie brakowało też osób, które na samo słowo Leica od razu nabrały większego zainteresowania smartfonem. W tym momencie dochodzimy do sedna sprawy, bowiem Leica mogła mieć o wiele mniej wspólnego z aparatem P9 niż się wydaje. W gruncie rzeczy jest to dzieło chińskiej firmy Sunny Optical Technology, o czym poinformował m.in. serwis MyDrivers. Można powiedzieć – nic dziwnego, Leica również ma swoich podwykonawców, sama odpowiadając w większości za opracowywanie i wdrożenie technologii. Problem w tym, że marketing Huawei sugerował co innego i chociaż Chińczycy wystosowali oświadczenie, w którym odnieśli się do kolaboracji z niemiecką firmą, zapewniając o najwyższych standardach aparatu, mleko już się rozlało. news-p9-leica Z oficjalnego stanowiska Huawei dowiedzieliśmy się, że współpraca z Leicą odbywała się na wielu płaszczyznach – m.in. projektu i optymalizacji optyki, konstrukcji mechanicznej modułu kamery czy też kontroli jakości obrazu. Nie mamy jednak 100-procentowej pewności, czy udział Niemców przy Huawei P9 nie zakończył się na certyfikacji rozwiązania i umieszczeniu swojego logo na tylnym panelu urządzenia. Bez względu na ostateczną jakość zdjęć robionych przez flagowca Huawei, wykorzystanie popularnej marki w celach promocyjnych wzbudziło niesmak i na swój sposób naruszyło wiarygodność chińskiego potentata. Pozostaje jedynie wierzyć, że udział Leiki w aparacie P9 był taki, jak brzmi to na papierze, a przy okazji kolejnych wspólnych projektów obu firm nie dojdzie do ponownego mydlenia oczu.

Źródło: Huawei, własne

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Back to top button