Jak przemycić blisko 100 iPhone’ów przez chińską granicę? Na pewno nie tak
Gdyby można było przyznawać Oscary w kategorii najbardziej zuchwałego, a zarazem nieudanego przemytu, obywatel Hongkongu zasłużyłby przynajmniej na nominację za swoje „zdolności”.
Mężczyzna pojawił się na przejściu granicznym z dwoma reklamówkami. Zostały one sprawdzone i nic podejrzanego w nich nie znaleziono. W momencie kiedy został poproszony o przejście przez wykrywacz metali, włączył się alarm. Tak naprawdę jednak co innego bardziej przykuło uwagę celników.
Kiedy kontrolerzy z Futian Port w Chinach zobaczyli owego mężczyznę, dostrzegli jego „dziwny sposób chodzenia, sztywność stawów i napięte mięśnie” – wiedzieli, że coś jest nie tak. Nie mylili się, gdyż jak się okazało próbował on przeszmuglować przez granicę 94 iPhone’y – wszystkie telefony były przyczepione do jego ciała. Rozmieścił je od góry do dołu, poczynając od tułowia, a kończąc na nogach. Smartfony były owinięte za pomocą reklamówek i taśmy maskującej.
Tzw. „mobilny pancerz” jest znaną i stosunkowo często stosowaną metodą przemytu telefonów. Chociaż najnowsze smartfony Apple są w Chinach dostępne już od miesięcy (zadebiutowały tam 17 października 2014 roku), to jednak szmuglowanie kradzionych urządzeń jest nadal powszechne, gdyż na terenie Azji ponoć zdecydowanie łatwiej je sprzedać.
Telefony (iPhone’y 6 i iPhone’y 6 Plus) zostały przechwycone i obecnie są przetrzymywane przez celników. Sprawca całego zamieszania trafił do aresztu. Przynajmniej czuje się teraz bardziej komfortowo, gdy nie ma na sobie tyle elektroniki.
Źródło: Gizmodo