Porównaj oferty operatorów pod Twoim adresem
oszczędź do 50%

 
 
 
Wiadomości

Marshall London – pierwsze wrażenia z użytkowania najlepszego na rynku muzycznego smartfona

Targi IFA 2015 to nie tylko nowe technologie od gigantów branży. Dostrzegając stoisko Marshall Amplification, Teleguru nie mógł odmówić sobie przyjrzenia się pierwszemu smartfonowi brytyjskiej firmy, która jak mało która zna się na produktach muzycznych, co zwiastowało miłą niespodziankę.

Na wstępie trzeba zaznaczyć, że pod względem specyfikacji Marshall London to co najwyżej średnia półka. Nie znajdziemy tutaj potężnego procesora, ekranu o zatrważającej rozdzielczości czy aparatów robiących świetne zdjęcia. Nie oznacza to oczywiście, że pozbawiono go odpowiedniej mocy obliczeniowej i przyzwoitych komponentów – w urządzeniu znalazł się wyświetlacz o przekątnej 4.7-cala i rozdzielczości 720 x 1280 pikseli, czterordzeniowy układ Qualcomm Snapdragon 410, 2 GB RAM i dwie kamery: tylna 8 Mpix i przednia 2 Mpix. Taka konfiguracja powinna zapewnić płynne działanie większości aktualnie dostępnych gier i aplikacji oraz sprawną pracę systemu – w tym przypadku czystego Androida w wersji 5.0.2 Lollipop. Na dodatek producent nie zapomniał dorzucić 16 GB wbudowanej pamięci, która przyda się na przechowywanie multimediów. W razie potrzeby można też ją rozbudować przy pomocy slotu na kartę microSD, co w sytuacji, gdy coraz więcej smartfonów przestaje to oferować, jest mile widzianym dodatkiem. Bateria (wymienna) w smartfonie ma z kolei pojemność 2500 mAh. news-marshall-london-7Tym co wyróżnia Marshall London, jest jego design i możliwości audio. Na pierwszych z aspektów składa się elegancki, obszyty czarną skórą tylny panel, co od razu przywodzi na myśl inne produkty Marshall (m.in. wzmacniacze czy głośniki). Naprawdę jest na czym zawiesić oko, szczególnie, że stylistycznie nie wzorowano się przesadnie na rozwiązaniach innych firm. Dodatkowo, dzięki swoim rozmiarom i materiałom, telefon bardzo dobrze układa się w dłoni, co jeszcze bardziej potęguje pozytywne wrażenie. Na plus zaliczyć też można dbałość o drobne szczegóły – smartfon, oprócz dwóch przednich głośników stereo, oferuje m.in. dwa gniazda słuchawkowe jack 3.5 mm oraz świetnie wyglądające pokrętło służące do regulowania głośności. Z innych zalet designu warto wymienić biały, gumowy i lekko wystający pasek otaczający ekran – jest to zabezpieczenie na wypadek upadku telefonu. Pracownik Marshall zaprezentował to rozwiązanie, upuszczając słuchawkę z 1.5 metra na drewnianą podłogę, wyświetlaczem w dół. Efekt? Żadnych uszkodzeń.

W kwestii muzycznej, pierwszy smartfon Marshall Amplification to idealna propozycja dla wszelkiej maści audiofilów. Chociaż w warunkach targów trudno było odpowiednio przetestować jakość dźwięku, jest ona wprost niesamowita (duża w tym zasługa dedykowanej karty dźwiękowej od Cirrus Logic). Teleguru miał okazję przesłuchać kilka utworów i trudno było nie być pod ogromnym wrażeniem. Jedno jest pewne – żaden inny smartfon nawet w połowie nie brzmi jak Marshall London. Świetny jest też umieszczony u góry okrągły przycisk z literą M, który po naciśnięciu przenosi nas do swoistego centrum muzycznego, w którym znaleźć można wszystkie zapisane w pamięci urządzenia utwory, muzykę z serwisów streamingowych, informacje ze świata muzyki oraz wiele opcji dostosowywania dźwięku, w tym bogaty korektor graficzny (equalizer) czy funkcja mixowania i dodawania efektów do piosenek. Możliwości jest ogrom i trzeba by poświęcić sporo czasu, żeby dokładnie zapoznać się ze wszystkim. news-marshall-london-5 news-marshall-london-8Słowem podsumowania, Teleguru wyszedł ze stoiska Marshall Amplification wyjątkowo zadowolony i zaskoczony tym, co by nie mówić, dość niszowym smartfonem. W tym przypadku widać, że producent miał wyraźną wizję tego, co chce stworzyć. Nie silono się na topowe podzespoły, które na nic by się nie zdały, a jedynie sztucznie podbiły cenę urządzenia. Postawiono no doznania muzyczne i to była najlepsza decyzja, jaką mógł podjąć legendarny, brytyjski producent. Smartfon jest już dostępny w niektórych krajach europejskich, a jego cena wynosi około 450 euro. Niedługo powinien trafić do Niemczech, a pod koniec roku niewykluczone, że również do Polski, na co bardzo mocno liczymy.

Źródło: własne

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Back to top button