Nie iWatch i nie iTime. To Apple Watch!

Nareszcie świat poznał prawdziwą nazwę smartwatcha firmy Apple. Przy okazji oficjalnej prezentacji wyszły na jaw także inne szczegóły dotyczące urządzenia.

Podczas dzisiejszej konferencji Apple pokazał nie tylko swoje nowe modele iPhone’ów, ale także urządzenie, na które od kilku miesięcy czekał rynek. Chodzi o pierwszy smartwatch pochodzący od giganta z Cupertino.

Apple Watch, bo tak ostatecznie nazywa się zegarek ma kwadratowy elektroniczny cyferblat, który jest dotykowym ekranem. Jednak jego rozmiary sprawiają, że niewygodnie obsługuje się go w taki sposób, jak duże wyświetlacze smartfonów. Dlatego Apple umieścił z boku zegarka niewielkie pokrętło (podobne do tego w tradycyjnych chronometrach), które pozwala na szybkie przewijanie narzędzi i aplikacji na ekranie.

Jak każdy inny smartwatch, Apple Watch łączy się bezprzewodowo z telefonem informując użytkownika o połączeniach oraz aktualnościach (na przykład z Twittera, który jest fabrycznie obsługiwany przez zegarek). Do dyspozycją są także programy wspomagające trening fizyczny, pomagające w rezerwacji hoteli lub ułatwiające organizację prasy i wiadomości.

Apple Watch ładuje się bezprzewodowo za pomocą indukcji, a bateria ma wystarczać na cały dzień pracy. Niestety, ten ostatni czynnik może zaważyć na popularności urządzenia i jest najczęściej wymienianą wadą niemal wszystkich smartwatchy.

Planowany termin wejścia na rynek to początek 2015 roku. Cena: od około 350 dolarów, co w Polsce przełożyć się może na ok. 1500 zł. Sporo, jak na interaktywnego pilota do smartfona.

Źródło: Apple