Pierwsze wrażenia Samsung Galaxy S8 i S8 Plus
Poniedziałkowa przedpremierowa prezentacja nowych flagowych telefonów koreańskiego potentata przynosi odpowiedz na część pytań od miesięcy nurtujących fanów Samsunga. Przed najnowszym urządzeniem z linii Galaxy stoi duże wyzwanie: nie tylko odrobienie finansowych strat związanych z wycofaniem Galaxy Note 7, ale przede wszystkim odzyskanie zaufania klientów i odbudowa wizerunku firmy.
Wykonanie i wygląd
Wygląd nowego flagowca nie jest zaskoczeniem. Już kilka tygodni temu zaczęły pojawiać się w Sieci zdjęcia urządzenia przypominającego Samsunga Galaxy S7 edge. Tak samo jak u poprzednika, bryłę telefonu tworzy metalowa ramka łącząca dwa zaokrąglone szklane panele (Gorilla Glass 5 gen. – zwiększona wytrzymałość w porównaniu do S7 i S7+). Telefon, tak samo jak ubiegłoroczny model, cechuje się klasą odporności IP68.
Wyświetlacz o przekątnej 5,8” (lub 6,2” w S8+) stanowi 83 % całego frontu urządzenia, zarówno w wersji podstawowej, jak i Plus. To przyrost odpowiednio: 11 i 7 punktów procentowych względem poprzednika. Ekran Super AMOLED ma maksymalną rozdzielczość 1440 x 2960 pikseli i proporcję 18.5 : 9. Jednak zwiększenie wyświetlacza nie wpłynęło znacząco na wymiary całego urządzenia, które wynoszą: 68,1 x 148,9 x 8,0 mm (oraz 73,4 x 159,5 x 8,1 w wersji Plus); ani na jego wagę – tutaj zupełnie bez zmian – 152 gramy (173 wersja Plus). Poniżej ekranu nie znajdziemy obecnego od początku serii Galaxy fizycznego przycisku.
Samsung Galaxy S8
Home oraz pozostałe dwa przyciski funkcyjne zostały zredukowane do swoich ekranowych odpowiedników. Na pocieszenie ekran potrafi zinterpretować siłę nacisku, podobnie jak w 3D Touch od Apple. Ponad wyświetlaczem znalazło się miejsce na głośnik, soczewkę przedniej kamery i niewielką kolorową diodę LED. Układ pozostałych przycisków jest niemal niezmieniony w stosunku do S7: regulacja głośności na lewym brzegu urządzenia, po przeciwnej stronie przycisk blokady ekranu. Na górnej krawędzi miejsce na tackę kart sim, na dole złącze USB typu C, głośnik oraz złącze mini-jack. Tak, mini jack. Na szczęście Samsung nie poszedł w ślady Apple.
Samsung galaxy S8 Plus
Największą różnicę można dostrzec na tyle telefonu. Brak przycisku Home wymusił przeniesienie tu czytnika linii papilarnych z frontu urządzenia. Nie każdemu pasuje takie położenie. Dla mnie jednak jest ono wygodniejsze. Tym bardziej, że w nowym Galaxy dodatkowym czujnikiem zabezpieczeń jest skaner tęczówki oka. Interesujące jest, że działa on nawet przy założonych okularach – wystarczy je zdjąć jedynie przy pierwszym skanowaniu oka. Kolejna zmiana to nowe warianty kolorystyczne. Na wzór Apple mamy do wyboru czarny, srebrny, szary i błękitny. Niestety telefon strasznie zbiera odciski palców, co najbardziej widać na kolorze czarnym.
Oprogramowanie
Sporemu liftingowi poddano interfejs użytkownika. Systemowa nakładka jest lżejsza i prostsza. Nowe ikony zaprojektowane zostały tak, że łączą w sobie elementy 2D z elemntami 3D (flat dimensional), a ich kolory odpowiadają reprezentowanej kategorii, np. ikony reprezentujące funkcje i programy związane z komunikacją będą miały kolor zielony, te związane z interakcją będą niebieskie, czerwone dotyczą interakcji, pomarańczowe mutimediów, a pozostałe funkcje mogą mieć ikony koloru szarego.
Niestety Samsung tradycyjnie preinstaluje sporo zbędnych aplikacji, na przykład pełen pakiet Google, przez co niektóre programy się dublują (m. in. Galeria i Google Zdjęcia). Nowością jest asystent głosowy Bixby, który mam mieć możliwość uczenia się, a w celu lepszego zrozumienia polecenia może prosić o dodatkowe informacje. Ciekawą funkcją jest też Edge Lightning – brzeg wyświetlacza zaczyna świecic informując o powiadomieniu, wiadomości lub nieodebranej rozmowie.
Mniejsze zmiany to między innymi brak przycisku szuflady z aplikacjami – menu zainstalowanych programow otwieramy przeciągając po ekranie palec ku górze, a z racji braku fizycznego przycisku Home, szybkie uruchomienie aparatu umożliwia podwójne naciśnięcie przycisku Power.
Aparat
Niestety nie potwierdziły się plotki dotyczące aparatu. Zastosowany sensor to ciągle pojedyncza 12-megapikselowa matryca 1/2.5”, wielkość piksela to 1,4 µm, a jasność f/1.7. Układ wyposażony jest w optyczną stabilizację obrazu oraz umożliwia 8-krotny zoom cyfrowy. Przedni aparat z sensorem 1/3.6”i jasnością f/1.7, zwiększył rozdzielczość robionych zdjęć do 8 megapikseli oraz został wyposażony w autofocus.
Sama aplikacja aparatu oferuje podobny ukad przycisków i ustawień, jednak łatwo można zauważyć nowe maski/naklejki na zdjęcia oraz propozycję pasujący do ujęcia filtrów.
Niestety w chwili prezentacji urządzenie nie pracowało na finalnym oprogramowani, więc nie chcę wyciągać wniosków na temat jakości zdjęć w porównaniu do poprzednika czy konkurencji.
Wydajność, bateria, łączność
Galaxy S8, zgodnie z przepuszczeniami, bazuje na nowym chipsecie Exynos 9 Octa 8895. To ośmiordzeniowy układ złożony z dwóch klastrów: 4 rdzenie Mongoose pracujące z maksymalną częstotliwością 2,5 GHz oraz 4 rdzenie Cortex-A53 o taktowaniu 1.7 GHz. Za akcelerację grafiki odpowiedzialny jest układ Mali-G71 MP20. Taki tandem ma zapewnić 10% wzrost wydajność CPU i aż 50% wzrost wydajności GPU w porównaniu do Galaxy S7 przy równo obniżonym o 20% zapotrzebowaniu na energię. Dodatkowo możliwa jest zmiana rozdzielczości wyświetlacza aby dodatkowo zmniejszyć zużycie baterii. Za łączność LTE odpowiada modem 1Gbps (Cat.16). Do tego telefon ma 4 GB pamięci RAM, co obecnie na nikim nie robi już wrażenia oraz równie przeciętne 64 GB na dane użytkownika z możliwością rozszerzenia przy pomocy karty microSD o maksymalnej pojemności 256 GB.
Na szczęście Samsung nie poszedł w ślady Apple i w urządzeniu pozostawiono złącze mini-jack. Smartfon ma wbudowaną baterię 3000 (3500 w wersji S8+) mAh z technologią Quick Charge 4. Z nowości należy wspomnieć zastosowanie złącza USB typu C oraz słuchawki AKG dołączane w zestawie.
Nowy smartfon Samsunga bierze wzór ze swojego udanego przednika. Wprowadzone zmiany nie są rewolucyjne, a na ogół jedynie poprawiają i tak świetne podzespoły i oprogramowanie. I to wystarczy, aby S8 utwierdził Samsunga na pozycji lidera klasy premium. Na taki zabieg mogą sobie pozwolić jedynie producenci zdający sobie sprawę z jakości swoich produktów.
Jakie jest twoje zdanie na temat rozwoju Samsunga? Czy spokojna ewolucja to bezpieczny sposób walki z błyskawicznie rozwijającymi się producentami z Chin? Które nowe funkcje przypadły ci do gustu, a jakie zmiany pozostawiły niedosyt?