Porównaj oferty operatorów pod Twoim adresem
oszczędź do 50%

 
 
 
Wiadomości

Recenzja Nokia 3310: Legenda, o której nikt nie zapomni

Łączy ludzi, wzbudza szacunek na ulicy, kusi wnętrzem, marzenie każdego geeka i biznesmena, multimedialny kombajn i wszystkoodporna bestia – oto Nokia 3310, telefon, który dzisiaj obchodzi swoje 15-e urodziny i którego sam James Bond by się nie powstydził.

Jesteśmy świadkami nieustannego, szybkiego rozwoju technologii i wprowadzania do telefonów rozwiązań, które jeszcze kilka lat temu były jedynie cichym marzeniem wielu mobilnych fascynatów. Nie należy jednak zapominać, że już dawno temu doczekaliśmy się urządzenia, które przebija możliwościami wszystkie współczesne propozycje. Tak, mowa o Nokii 3310, czyli legendzie, która wciąż żyje i ma się wyjątkowo dobrze. Telefon słynnego, fińskiego koncernu to przełomowe odkrycie naszej branży, których zalet wprost nie da się zliczyć. Konstrukcja nie z tej ziemi, szczyt możliwości projektantów, a do tego dowolność personalizacji, której nie powstydziłyby się urządzenia z CyanogenMod i modularne smartfony Project Ara na czele. Nie sposób też nie wspomnieć o natywnie zainstalowanej w telefonie grze „Snake”, która swoją grywalnością przebija nawet takie tytuły jak Wiedźmin 3: Dziki Gon czy sprzedającą się rokrocznie w milionowych nakładach serię Call of Duty. Wady? Jakie wady? Nokia 3310 to telefon niemal idealny. Oczywiście, można przyczepić się do ubogich możliwości fabrycznej wersji

tego modelu, ale bardziej zaradni wyposażeni m.in. w taśmę klejącą szybko uporają się z brakiem aparatów, słabą baterią (np. wymieniając ją na akumulator samochodowy) czy też małą ilością wbudowanej pamięci i nieobecnością odtwarzacza mp3. Teleguru zaprasza na pełną sentymentów recenzję Nokii 3310. Zapnijcie pasy, to jedna z bardziej zwariowanych podróży w przeszłość.

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Back to top button