Porównaj oferty operatorów pod Twoim adresem
oszczędź do 50%

 
 
 
Wiadomości

Spadek zainteresowania gadżetami wśród polskich konsumentów

Jak mawia stare porzekadło – oszczędności nigdy za wiele. Przekonali się o tym producenci elektroniki użytkowej, której sprzedaż w pierwszym półroczu 2014 spadła o 7%. Czy Polakom znudziła się pogoń za technologicznymi nowinkami?

Na tak kiepski wynik złożył się przede wszystkim mniejszy popyt na telewizory, czyli największą część rynku elektroniki użytkowej. Stanu rzeczy nie uratowały nawet piłkarskie mistrzostwa świata, a jedynym okresem, w którym zanotowano ożywienie sprzedaży był koniec lata. Polska zdobyła wtedy złoty medal na mistrzostwach świata w siatkówce. Teraz jednak, gdy jest już po wszystkim, nic nie zwiastuje gwałtownej poprawy sytuacji.

Od stycznia do czerwca tego roku sprzedaż telewizorów zmalała o 9%, do około 1.1 miliona sztuk. Jeśli nic się nie zmieni, 2014 rok może przynieść pierwsze spadki od 2008 roku.

Lipiec i sierpień dały co prawda pewną nadzieję na poprawę. Dzięki dwucyfrowym wzrostom sprzedaży w okresie wakacji, po ośmiu miesiącach roku, rynek jest już tylko 5 proc. na minusie. Pojawia się jednak pytanie, na ile ten trend wzrostowy utrzyma się w kolejnych miesiącach” – twierdzi Marek Maciejewski, dyrektor produktu na Europę w TCL.

Na niewiele zdały się również obniżki cen. Obecnie średni koszt telewizora wynosi niecałe 1730 zł (redukcja o 3% w ciągu pierwszych ośmiu miesięcy). Przełożyło się to na wartość rynku, która w tym okresie wyniosła około 2.5 miliarda złotych (2.7 miliarda złotych rok wcześniej).

Oszczędność Polaków najmocniej odczuli liderzy rynku – Samsung i LG. Sprzedaż telewizorów zmalała o około 100 tysięcy w przypadku pierwszej firmy, zaś druga z wymienionych koroporacji pogorszyła swój wynik z zeszłego roku o blisko 20 tysiecy sztuk. Słabsza sprzedaż czołowych graczy przełożyła się na ich udziały rynkowe. Samsung zanotował spadek z 37.7% do 32.7%, a LG z 22.3% do 21.9%. Największymi wygranymi w tej kategorii mogą się ogłosić dwie marki – Philips i Sony. Sprzedaż w ich przypadku wzrosła odpowiednio o 20% (do prawie 110 tysiecy sztuk) i 70% (do około 120 tysięcy sztuk).

Wpłynęło na to wiele czynników, przede wszystkim większa dostępność sprzętu i rozwój oferty telewizorów 4K wraz ze znacznym spadkiem ich cen. Obecnie 49-calowy odbiornik w tej rozdzielczości pod naszą marką można kupić za niewiele ponad 5,5 tys. zł. Półtora roku temu, gdy ta technologia debiutowała, w ofercie był tylko 84-calowy odbiornik kosztujący 120 tys. zł” – tłumaczy sukces marki Piotr Papaj z Sony.

Jak w tej sytuacji prezentuje się kondycja pozostałych segmentów rynku? Niestety, nie najlepiej. Oprócz smartfonów, będących jedynym sektorem elektroniki, którego sprzedaż rośnie (w tym roku liczba sprzedanych urządzeń ma zwiększyć się o 1.2 miliona sztuk i przekroczyć 6.5 miliona), reszcie, czyli komputerom i tabletom nie wiedzie się aż tak dobrze. W przypadku laptopów i komputerów klasy desktop rynek pozostaje w miarę stabilny, co głównie wynika ze stałej grupy odbiorców, mających ustalone cykle wymiany sprzętu. Problem polega jednak na tym, że w pewnych okresach ich sprzedaż dość znacznie się obniża. Laptopy od stycznia do czerwca tego roku zanotowały spadek o 2%, do 910 tysięcy sztuk. Dopiero trzeci kwartał przyniósł odbicie na poziomie 9%.

Jak twierdzi Juliusz Niemotko, dyrektor generalny Acer Poland, ujawniając plany firmy:

Naszym głównym źródłem wzrostu będą urządzenia, których odbiorcą jest rynek korporacyjny i edukacyjny. Siłę napędową tego segmentu będą stanowiły notebooki. Wracają po nie klienci, którzy powoli rezygnują z tabletów. Tendencję taką widać już na zachodzie Europy, gdzie w niektórych krajach tablety notują 15–20-proc. spadki sprzedaży.”.

Inną kategorią, w której producenci upatrują swojej szansy na sukces, są tzw. hybrydy, czyli notebooki z odłączaną klawiaturą. Urządzenia te zadebiutowały w naszym kraju już półtora roku temu. Obecnie w swojej ofercie ma je Acer, Asus oraz Lenovo. Producenci ci chwalą się, że ich sprzedaż rośnie o blisko 100% w skali roku.

Rynek tabletów pod względem liczby sprzedanych egzemplarzy sprzętu cały czas rośnie (w pierwszej połowie 2014 roku do 725 tysięcy sztuk, wobec 593 tysięcy w porównaniu do poprzedniego). Nie idzie jednak za tym wzrost wartości rynku, który przeżywa coraz większe zawirowania. Od kwietnia tego roku wzrosty zaczęły wyhamowywać i z ponad 20% zmniejszyły się do niecałych 2%, by w czerwcu rynek zanotował już jednoprocentowy spadek. Natomiast sytuację tabletów na rynku światowym niedawno opisała firma analityczna Gartner.

Tablety przeszły bardzo szybką ścieżkę rozwoju. W zaledwie cztery lata osiągnęły fazę rynku prawie dojrzałego. Moim zdaniem w najbliższych kilku latach czeka nas zmniejszenie liczby producentów oraz skoncentrowanie ich działań na kilku wiodących formatach. Mam na myśli przede wszystkim 7-, 8- i 10-calowe tablety. Mniejsze będą coraz częściej zastępowane przez duże smartfony” – uważa Juliusz Niemotko.

Czy obecna sytuacja ulegnie poprawie i Polacy na nowo zaczną kupować wszelkie technologiczne gadżety? Z jednej strony jest to bardziej niż pewne – każdy rynek przeżywa od czasu do czasu załamanie, a kieszenie ludzi nie są bez dna. Z drugiej jednak strony, może po prostu Polacy dają do zrozumienia, że nie opłaca się kupować sprzętów, które w swoich kolejnych odsłonach nie oferują tak naprawdę wielu zmian. Niedługo zacznie się okres świąteczny. To najlepszy czas dla producentów i sprzedawców, aby podnieść słupki sprzedaży.

Źródło: Gazeta Prawna

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Back to top button