Zdjęcia selfie przyczyną śmierci kilkunastu osób w 2015 roku

66-letni Japończyk zmarł, a jego towarzysz podróży został ranny po nieszczęśliwym upadku ze schodów w trakcie próby zrobienia zdjęcia w Tadż Mahal w Indiach. Liczba zgonów z powodu niebezpiecznych selfie wzrosła już do 12 w tym roku.

Statystyka ta rośnie niemal tak szybko jak popularność selfie i przypomina, że coraz więcej osób skupia się na ekranie telefonu i tym, żeby dobrze wypaść na zdjęciu zamiast w pierwszej kolejności upewnić się o swoje bezpieczeństwo. Cztery śmierci spowodowane przez autoportrety były wynikiem upadku. Inne przyczyny zgonów powiązane były natomiast z pociągami. Na początku tego roku doszło zaś do sytuacji, w której dwóch mężczyzn było na tyle odważnych, że postanowiło uwiecznić moment z odbezpieczonym granatem w dłoni. W wyniku rosnącego zagrożenia wynikającego z lekkomyślności fanów selfie, rosyjski rząd wystosował nawet specjalną kampanię, uświadamiającą młodym obywatelom kraju, czego nie powinno się robić pstrykając zdjęcia z ręki. Dla oddania perspektywy można dodać, że śmierć w wyniku ataku rekina poniosło w 2015 roku 8 osób. Niestety, o ile w takich przypadkach każdy zdaje sobie sprawę z niebezpieczeństwa, dla dobrego selfie ludzie nierzadko, w pogoni za „polubieniami” na Facebooku czy innych serwisach społecznościowych, decydują się na robienie zdjęć w ekstremalnych warunkach, nie zważając na ewentualnie konsekwencje. Warto jednak mieć głowę na karku i dopilnować, żeby taka fotka, niezależnie jak wielkie zrobi wrażenie, nie była pośmiertną.

Źródło: Mashable