Porównaj oferty operatorów pod Twoim adresem
oszczędź do 50%

 
 
 
Recenzje

Test Huawei Ascend Mate7: Pozory mylą

Huawei raczej przywodzi na myśl smartfony z niskiej i średniej półki cenowej. Jest to jednak krzywdzące skojarzenie dla tego chińskiego producenta, gdyż od dłuższego czasu stara się on wyróżnić również wśród wysokobudżetowych modeli. Jednym z takich urządzeń jest olbrzymi Ascend Mate7, czyli sześciocalowy phablet, którego rozmiar niektórych zachwyci, a innych zniechęci już na samym początku. Jedno jest jednak pewne – na pierwszy rzut oka robi duże wrażenie. Chociaż nie tylko rozmiar jest charakterystyczną cechą tego sprzętu. Równie nietuzinkowe są stylowa aluminiowa obudowa, autorski procesor, ładna nakładka na system, a także czytnik linii papilarnych. Do tego należy dodać całkiem konkurencyjną cenę, jak na sprzęt tej klasy. W ostatecznym rozrachunku wychodzi więc naprawdę atrakcyjne urządzenie, które bez kompleksów może stanąć do walki z najlepszymi.

-~- Wykonanie i wygląd -~-

Huawei Ascend Mate7 został wykonany ze szczotkowanego aluminium, które stanowi aż 95% samej obudowy. Natomiast przód urządzenia to w 83% procentach ekran, co umożliwiło znaczne zmniejszenie gabarytów słuchawki względem rozmiaru wyświetlacza. W efekcie, sprzęt Huawei jest odrobinę krótszy i jedynie nieznacznie szerszy od mającego o pół cala mniejszy ekran Apple iPhone 6 Plus. Smartfon wygląda przy tym ekskluzywnie, wyrafinowanie i może się kojarzyć z HTC One Max, którego łudząco przypomina. Tyły obu urządzeń są niemal identyczne i różnią się jedynie detalami (kształt obiektywu, głośnik w dolnej części obudowy i trochę inny wygląd czytnika linii papilarnych). Trochę szkoda, że Chińczycy aż tak bardzo „inspirowali się” sprzętem swoich tajwańskich kolegów, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że jest to flagowy model.

Oba urządzenia łączy też inna cecha, czyli rozmiar. Huawei Ascend Mate7 jest olbrzymi, co ma swoje wady i zalety. Niestety, jego rozmiar uniemożliwia komfortowe korzystanie z niego jedną dłonią, nawet jeśli korzysta się ze specjalnego trybu zmniejszającego obszar roboczy ekranu. Nie pomaga również jego znaczący ciężar – 185 gramów. Przeszkadzać może też odstający obiektyw aparatu, który jest narażony na uszkodzenia i zarysowania. Należy więc pamiętać, że nie jest to sprzęt dla każdego i dlatego warto osobiście sprawdzić, czy tak duży smartfon jest tym, czego się szuka.

Kilka słów należy się też czytnikowi linii papilarnych, który można uznać za prawie równie dobry, co ten wykorzystany w Apple iPhone 6. By rozpoznać palec, wystarczy go dotknąć, a nie przejechać po nim, tak jak np. w Samsungu Galaxy S5 lub Galaxy Note 4. Zmniejsza to szansę na błędne rozpoznanie palca i przyspiesza korzystania z sensora. Akcesorium można wykorzystać np. do odblokowywania urządzenia, autoryzacji płatności bezgotówkowych, zabezpieczenia elementów systemu, a także przewijania stron internetowych. Dla lepszej ochrony prywatności zastosowano technologie, która przechowuje zaszyfrowane dane o odciskach użytkownika w chipsecie (do pięciu zapisów odcisków palców przypisanych do trybów), a nie jak w przypadku urządzeń Apple, czyli w „w chmurze” co dodatkowo zwiększa to bezpieczeństwo. Niestety, spory rozmiar telefonu i umieszczenie czytnika w górnej części pokrywy baterii powoduje, że komfort korzystania z niego jest mniej niższy, niż w przypadku wspomnianych urządzeń Apple i Samsunga (odblokowanie urządzenia tym sposobem wymaga jego podniesienia, jeśli np. leży na stole).

test-huawei-ascend-mate-7-9

-~- Menu i aplikacje -~-

Huawei Ascend Mate7 działa na Androidzie w wersji 4.4 zmodyfikowanym nakładką producenta na interfejs. Jej nazwa to Emotion UI 3.0. Dodatek radykalnie zmienia wygląd systemu, ale robi to w bardzo gustowny sposób i można go uznać za jeden z najładniejszych wśród urządzeń z Androidem. Co więcej, nakładka ta nie jest tak ociężała, jak samsungowy Touchwiz lub HTC Sense. Natomiast możliwość łatwego wyboru motywu oznacza, że każdy może dostosować interfejs do swoich preferencji.

Niektórym może jednak przeszkadzać, że poza zmodyfikowaniem wyglądu Androida, nakładka nie wprowadza zbyt wielu dodatkowych funkcji i pod tym względem znacznie ustępuje np. Samsungowi Galaxy Note 4. Z użytkowych zmian warto wspomnieć o zrezygnowaniu z siatki aplikacji (zainstalowane programy pojawiają się na kolejnych pulpitach), zmodyfikowanym ekranie blokady oraz opcjach związanych z oszczędzaniem energii. Plus producentowi należy się też za niewielką liczbę fabrycznie zainstalowanych aplikacji (np. lusterko korzystające z przedniej kamerki, narzędzie do kontaktowania się z pomocą techniczną, odnośnik do sklepu z grami firmy Gameloft). Do tego doliczyć trzeba kilka narzędzi Google, takich jak sklep z programami Google Play, klient poczty elektronicznej, YouTube, Google Muzyka itp.

Spory niedosyt pozostawia za to niewykorzystany potencjał olbrzymiego ekranu. Huawei nie wyposażyło smartfona w np. opcję wyświetlania kilku aplikacji jednocześnie obok siebie znanej z Samsungów. Brakuje też rysika, który na tak dużej powierzchni mógłby okazać się całkiem przydatnym dodatkiem. Żadnych zastrzeżeń nie można mieć za to do działania systemu. Dzięki wysokiej wydajności interfejs działa płynnie, tak samo jak aplikacje. Trochę jednak szkoda, że system ustępuje przystępnością iOS lub Windows Phone.

Wyświetlacz

test-huawei-ascend-mate-7-8

Bez wątpienia jest to jeden z najważniejszych elementów tego olbrzyma. Ekran ma 6 cali i rozdzielczość Full HD (1080 x 1920). Taka liczba pikseli na takiej powierzchni jest wystarczająca i zapewnia idealną ostrość obrazu. Cieszy też fakt, że producent nie zdecydował się na QHD (1440 x 2560 pikseli) znane np. z LG G3 i które w przypadku smartfonów niesie ze sobą więcej wad niż zalet (nadmierne obciążenie podzespołów, podwyższone zużycie energii).

Wyświetlany obraz charakteryzuje się wysoką jakością, która jednak nie wyróżnia się niczym nadzwyczajnym na tle bezpośredniej konkurencji. Kolory są nasycone i naturalne, kąty widoczności szerokie, jak przystało na panel IPS, a czerń w miarę głęboka (aczkolwiek gorsza niż w przypadku paneli AMOLED). Pewien niedosyt pozostawia jedynie przeciętna czytelność w słońcu spowodowana dosyć ograniczoną jasnością wyświetlacza.

-~- Aparat -~-

Smartfon został wyposażony w matrycę 13 Mpix oraz diodę doświetlającą LED. Zrobione nim zdjęcia charakteryzują się całkiem wysoką szczegółowością oraz dobrze odwzorowanymi kolorami. Zastrzeżenia trzeba jednak mieć do nadmiernej ilości cyfrowego szumu, nawet na fotografiach wykonanych w dobrych warunkach oświetleniowych oraz agresywnego ustawiania kontrastu, przez który zdjęcia wychodzą mroczniejsze i ciemniejsze, niż powinny. Osobom, które zamierzają oglądać zdjęcia w pełnym powiększeniu, przeszkadzać może też obniżona ostrość w rogach ujęć. Natomiast fotografie wykonywane w trybie panoramicznym wymagają idealnych warunków oświetleniowych, by ich jakość była akceptowalna. To jest jednak dosyć częsty problem aparatów w telefonach. Szkoda też, że producent nie zdecydował się na sprzętowy spust migawki, który w przypadku tak potężnego urządzenia znacznie ułatwiłby fotografowanie. Ponadto, zmniejszyłby on szansę na upuszczenie tego i tak dosyć ciężkiego i śliskiego smartfona. Huawei trzeba za to pochwalić za doskonały tryb HDR, który poprawia czytelność niedoświetlonych oraz prześwietlonych obiektów.

W ciemniejszym otoczeniu jakość fotografii spada, jednak nadal utrzymuje się ona na akceptowalnym poziomie. W takich warunkach rośnie ilość cyfrowego szumu i obniża się liczba rejestrowanych detali, jednak zdjęcia wychodzą trochę lepiej niż u wielu innych smartfonów. Sytuację też poprawia całkiem mocna dioda doświetlająca LED, która nieźle sprawdza się w przypadku np. zdjęć portretowych, jednak czasami ma problemy z złapaniem poprawnej ostrości.

Nagrywane kamerką filmiki w rozdzielczości Full HD (1080p) pozostawiają pewien niedosyt. W porównaniu do flagowych modeli konkurencji (np. Samsung Galaxy Note 4, LG G3), nagrania są znacznie mniej szczegółowe. Również jakość rejestrowanego dźwięku ustępuje wspomnianym smartfonom. Często zdarza się też, że kamera niepoprawnie ustawia ostrość. W dobrych warunkach oświetleniowych ma to miejsce jedynie przy dynamicznych zmianach kadru, jednak w nocy problem robi się bardziej uciążliwy. Aparat czasami nie wykrywa utraty ostrości, co potrafi zepsuć całe nagranie. Natomiast tryb stabilizacji obrazu dodatkowo zmniejsza płynność wideo i zaskakująco często powoduje utratę pojedynczych klatek.

-~- Multimedia i Internet -~-

Wielki ekran wręcz prosi się do korzystania na nim z multimediów. Huawei Ascend Mate7 doskonale sprawdza się w roli przenośnego odtwarzacza wideo i nawet oglądanie na nim pełnometrażowych filmów jest komfortowe. Pomaga w tym wsparcie dla popularnych formatów plików (np. DivX oraz XviD). Niestety, w przypadku wideo z dźwiękiem zakodowanym w AC3 (liczne pliki dostępne w Internecie) wyświetlany jest jedynie obraz. Fabryczny odtwarzacz nie zawsze radzi sobie też z napisami w postaci plików srt, a możliwości samej aplikacji są wielokrotnie mniejsze niż w przypadku bezpośredniej konkurencji (np. Samsung Galaxy Note 4, Sony Xperia Z Ultra). Nie są to jednak poważne problemy, gdyż na Androida dostępnych jest wiele alternatywnych odtwarzaczy, które pozbawione są powyższych mankamentów.

test-huawei-ascend-mate-7-19

Smartfon fabrycznie oferuje dwie przeglądarki internetowe, czyli Google Chrome’a oraz podobną do niego aplikację stworzoną przez Huawei. Oba programy dobrze spełniają swoją rolę. Strony wczytują się całkiem szybko, a ich obsługa jest bardzo płynna dzięki wysokiej wydajności. W przeglądaniu Internetu pomaga też wielki ekran o wysokiej rozdzielczości, dzięki któremu nie ma potrzeby powiększania treści, by były one wyraźne. Niestety, w przeciwieństwie do nowszych terminali BlackBerry, obie przeglądarki nie wspierają technologii flash, co oznacza, że niektóre witryny wyświetlają się bez mapek, animacji oraz gier. Wyjątkową cechą Ascend Mate7 jest obsługa łączności LTE szóstej kategorii, która w teorii umożliwia pobieranie danych z prędkością aż 300 Mb/s. To ok. dwukrotnie szybciej niż w przypadku innych smartfonów dostępnych na rynku. Szkoda jednak, że w Polsce ten standard nie został jeszcze wdrożony (i zapewne nie zostanie przez najbliższy rok), co w pewnym stopniu marnotrawi potencjał smartfona. Niemniej, nawet dzięki „zwykłemu” LTE korzystanie z Internetu jest bardzo wygodne, a treści wczytują się błyskawicznie.

Huawei Ascend Mate 7 raczej nie jest idealnym odtwarzaczem muzycznym ze względu na swój rozmiar, który utrudnia trzymanie go np. w kieszeni. Niezbyt dobre wrażenie robi też odtwarzacz, który możliwościami znacznie ustępuje np. Walkmanowi znanemu z urządzeń Xperia. Jeśli jednak komuś to nie przeszkadza, to smartfon zapewnia świetną jakość dźwięku w słuchawkach, która powinna zadowolić nawet bardziej wymagających użytkowników. Drażnić może jedynie jej stosunkowo niska głośność, ale dla wielu będzie on wystarczający. Natomiast w przypadku głośnika zewnętrznego trudno mieć większe obiekcje. Jest dosyć głośny i gra czysto. Szkoda jednak, że umiejscowiono go na tyle urządzenia, co pogarsza jakość brzmienia oraz negatywnie wpływa na doznania audio w trakcie np. oglądania filmów lub grania. Pewien niedosyt pozostawia też brak podwójnych głośników (stereo) znanych np. z HTC One M8 lub Sony Xperii Z3.

Na rynku dostępne są dwie wersje pojemnościowe tego smartfona, które poza ilością wbudowanej pamięci różnią się też pojemnością RAM-u. Tańszy wariant zapewnia 16 GB przestrzeni na pliki (dostępne ok. 11 GB), a droższy 32 GB (dostępne ok. 25 GB). W pierwszej, łatwiej dostępnej wersji przekłada się to na możliwość zapisania na telefonie ok. pięciu filmów w rozdzielczości Full HD lub ponad dwóch tysięcy piosenek. W razie potrzeby pamięć można rozszerzyć kartami microSD o maksymalnej pojemności 64 GB.

 

-~- Wydajność, bateria, wady / zalety i podsumowanie -~-

Wydajność

Wykorzystany w Ascend Mate7 procesor, to autorska jednostka Huawei. Procesor ma cztery bardzo wydajne rdzenie taktowane 1.8 GHz oraz kolejne cztery energooszczędne 1.4 GHz. Co istotne, oba zestawy mogą pracować jednocześnie, znacznie podnosząc całkowitą moc układu. W efekcie, telefon działa szybko i nawet bardzo wymagające zadania nie robią na nim większego wrażenia (np. rozbudowane witryny internetowe). Niestety, słabym punktem tego procesora jest połączony z nim układ graficzny – Mali T628 (prawdopodobnie dwurdzeniowy), który znacznie odstaje od popularnego we flagowych modelach Adreno 330 (wykorzystanego np. w HTC One M8). Objawia się to mniejszą liczbą klatek na sekundę w grach, niż w przypadku urządzeń konkurencji. Dobrze jednak, że nadal jest to poziom umożliwiający w pełni komfortową zabawę nawet z najbardziej wymagającymi tytułami.

Ilość pamięci RAM zależy od wersji pojemnościowej smartfona (podobnie do LG G3). W przypadku bardziej popularnej wersji smartfona (z 16 GB) są to 2 GB, natomiast wariant z 32 GB oferuje aż 3 GB. Nie ma to jednak zbyt dużego znaczenia, gdyż w obu przypadkach telefon umożliwia bezproblemową pracę z wieloma aplikacjami jednocześnie bez obaw, że któraś z nich zostanie automatycznie zamknięta przez system.

test-huawei-ascend-mate-7-5

Bateria

Podczas prezentacji opisywanego modelu, Huawei zapewniało o jego świetnym czasie pracy na baterii ze względu na pojemne ogniwo (4100 mAh) oraz metodach oszczędzania energii zaimplementowanych w oprogramowaniu (np. tryb podobny do tego z Samsunga Galaxy Note 4, który ogranicza możliwości telefonu do minimum). Niestety, to właśnie oprogramowanie okazało się słabym punktem tego urządzenia, gdyż wykorzystany w nim Android bez bliżej określonej przyczyny dosyć szybko pochłania energię. Można mieć jednak nadzieję, że zostanie to naprawione aktualizacją. Jeśli jednak pominąć ten problem, to Ascend Mate7 bardzo długo działa na jednym ładowaniu. Pomimo wielkiego ekranu, można na nim przeglądać Internet przez ponad 12 godzin lub 13 godzin odtwarzać wideo Full HD. Natomiast rozmawiać da się prawie dwukrotnie dłużej – ok. 20 godzin. To świetne wyniki, które są porównywalne do tych osiąganych przez chwaloną pod tym względem Sony Xperię Z3.

Podsumowanie

Trzeba przyznać, że Huawei w końcu stworzyło smartfona, który może być porównywany do najdroższych modeli konkurencji. Nie każdemu będzie jednak odpowiadał jego duży rozmiar, dlatego jest to urządzenie raczej skierowane do osób, którym bardziej zależy na multimediach i Internecie, niż wygodzie obsługi. Jeśli się to zaakceptuje, to w zamian użytkownik otrzymuje doskonale wykonaną obudowę, wielki, czytelny ekran Full HD, niezły (aczkolwiek niepozbawiony wad) aparat oraz ponadprzeciętny czas pracy na baterii, który może zostać dodatkowo wydłużony aktualizacjami oprogramowania. Pewne zastrzeżenia można mieć jedynie do wydajności układu graficznego, który dosyć szybko może okazać się niewystarczający dla najbardziej wymagających tytułów. Z drugiej jednak strony, sam procesor jest ponadprzeciętnie szybki, co pozytywnie odbija się na szybkości działania systemu oraz aplikacji.

Jeśli jednak dla kogoś stosunkowo słaby układ graficzny lub duży rozmiar są nieakceptowalnymi wadami, to warto zastanowić się np. nad droższym, ale za to mniejszym i do tego wyposażonym w rysik Samsungiem Galaxy Note 4, który możliwościami wielokrotnie przebija Ascend Mate7. Ciekawymi propozycjami są też całkiem stylowy i tańszy LG G3 z bardzo wąską ramką wokół wyświetlacza oraz Sony Xperia Z3 z podwyższoną odpornością na wodę i kurz. Natomiast osoby szukające smartfona głównie do celów biznesowych powinny sprawdzić np. BlackBerry Z30.

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Back to top button